Działają od 120 lat Siostry jak anioły

Wydaje ci się, że wiesz z kim pracujesz? Że jedziesz windą ze zwykłą sąsiadką? A może to jedna ze 150 Sióstr od Aniołów, które nie noszą habitów i nie ujawniają, że są zakonnicami…

Reklama

– Nie robimy niczego nieuczciwie. Św. Józef i Maryja też nie nosili habitu. A ukrycie dodaje naszemu świadectwu blasku – przekonuje s. Mroczek. – Możemy pracować w ministerstwie, w sklepie, na uniwersytetach. Wszystkie drogi mamy otwarte.

Gdy powstawało stowarzyszenie, siostry – bardzo często z ziemiańskich i szlacheckich rodów na terenie Wileńszczyzny – starały się być blisko przede wszystkim dzieci i młodzieży. Prowadziły warsztaty rzemieślnicze, bursy, tajne komplety. W ochronkach opiekowały się porzuconymi dziećmi i włączały się w akcje charytatywne. Potem katechizowały w kościołach i uczyły w szkołach. Na początku XX wieku były już obecne w trzech diecezjach: wileńskiej, mińskiej i mohylewskiej. W 1913 roku, za pontyfikatu papieża Piusa X, stowarzyszenie liczące 61 sióstr, zostało zatwierdzone przez Stolicę Apostolską jako zgromadzenie zakonne, bezhabitowe, ukryte, o ślubach prostych.

W okresie międzywojennym siostry pod nazwą towarzystwa filantropijno-oświatowego „Labor” założyły dwie placówki w archidiecezji warszawskiej i jedną w krakowskiej, zajmujące się głównie kształceniem religijnym i zawodowym dziewcząt. Zachowały nadal bezhabitowy i ukryty rodzaj życia zakonnego, w celu łatwiejszego zbliżenia się w pracy apostolskiej do ludzi świeckich.

Po II wojnie światowej, w ramach repatriacji większość sióstr z Wileńszczyzny, wraz z przełożoną generalną, przyjechała do Polski. Nadal zachowały ukryty rodzaj życia zakonnego. Większość z tych, które zostały w powstałym ZSRR w latach 1950–1956 znalazła się w więzieniu, a potem w obozie na Syberii i Kazachstanie. Ten okres stał się właśnie kanwą „Stygmatyczki" Grzegorza Łoszewskiego. Spektakl opowiada o czasach, kiedy bohaterka, Wanda Boniszewska, była poddawana najtrudniejszym próbom – przebywała w sowieckich więzieniach w Wilnie i na Uralu, a także w szpitalach psychiatrycznych. To ona, w Pryciunach w latach 30. uczyła religii dzisiejszego kard. Henryka Gulbinowicza. Jej grób na skolimowskim cmentarzu jest często nawiedzany przez proszących za jej wstawiennictwem o różne łaski. I podobno bardzo skutecznie. Świadectwa łask i prośby o modlitwę można przesyłać siostrze Alicji na adres konstancińskiego domu (ul. Broniewskiego 28/30, 05-510 Konstancin-Jeziorna) albo na e-mail.: wanda_boniszewska@o2.pl.

Apostołów był tuzin
Dziś zgromadzenie liczy 150 sióstr, m.in. w 33 polskich wspólnotach w Warszawie, Gdyni, Białymstoku, a także za granicą: w Moskwie, Pradze, na Białorusi, Ukrainie i w Afryce – Zairze i Rwandzie… W holu konstancińskiego domu, pod gablotami z krajów misyjnych z piłką z liści bananowca z Rwandy i różańcami z pestek papai, stoi maszyna do szycia. Adresat: wspólnota w Żytomierzu na Ukrainie. W Afryce siostry prowadzą kursy kroju i szycia, szkolą katechistów, rozdają Komunię św., prowadzą manufaktury i zajmują się pielęgniarstwem. W Tłuszczu pod Warszawą prowadzą przedszkole, w kilku miejscach Warszawy mają swoje mniejsze wspólnoty. Z inspiracji i pod opieką sióstr od Aniołów działa Sekretariat Misyjny, którego świeccy członkowie swoją modlitwą, troską i cierpieniem wspierają siostry od Aniołów pracujące w Afryce. Analogiczny sekretariat – EFFATA – powstał do pomocy katolikom na Wschodzie. Od siedmiu lat prowadzą również Anielską Misję Pomocy Kapłanom, do której należy kilkaset osób z całej Polski, codziennie modlących się o świętość zgłaszanych siostrom duchownych.

– Bo jako społeczeństwo jesteśmy dla nich nadto surowi – tłumaczy s. Anna.
– 150 sióstr to dużo czy mało?
– Apostołów było tylko dwunastu – śmieje się siostra Anna.
Obecność sióstr w społeczności ma na wzór Aniołów Stróżów prowadzić do Boga, chronić przed złem i pomagać wytrwać w dobru.
Siostry nazywają to „apostolstwem wpływu”: podtrzymywać nadzieję, świadczyć przykładem dobrego życia, promieniować duchem chrześcijańskim.
– Gdy inni widzą, ze jesteś otwarty, sami przychodzą, by powierzyć ci kłopoty. A to pierwszy krok do przyjęcia Ewangelii – mówi s. Anna, mocniej przyciskając medalik z aniołem stróżem.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama