„Po pewnym czasie zaczniecie szukać...waszego Boga i znajdziecie Go...” (Pwt 4,29)
Sygnały od niego pochodzące zdają się powiadamiać człowieka, że Bóg oczekuje na niego i pozwala mu, człowiekowi, odnaleźć Stwórcę: „Dałem się znaleźć tym, którzy Mnie szukali, objawiłem się tym, którzy nawet nie pytali o Mnie” (Rz 10,20). Apostoł nawiązuje, jak widać, wyraźnie do zacytowanego w tytule niniejszych rozważań tekstu z Księgi Powtórzonego Prawa. Trzeba przy tym wypełnić jeden warunek: „żeby bezbożny porzucił swoją drogę, a człowiek nieprawy swoje knowania” (Iz 55,6).
W ascetycznym języku Starego Prawa „szukać Boga” to znaczy „pytać Boga o radę” wtedy, gdy trzeba było podjąć jakąś ważną decyzję )2 Krl 22,5-8), gdy chciało się rzeczywiście zakończyć jakiś spór (Wj 18,15 n). W szukaniu rady u Boga zazwyczaj korzystano z pośrednictwa kapłanów (Lb 5,11) lub proroków (Wj 18, 15; Lb 23,3).
5.
Trzeba jednak przyznać, że w tych dobrych, udanych poszukiwaniach Boga właśnie sam Pan Bóg ma swoją szczególną cząstkę. W świecie trwa bowiem, od początku jego istnienia, poszukiwanie człowieka przez Boga. „W poszukiwaniu Boga de facto Bóg pierwszy szuka człowieka” (Słownik Teologii biblijnej, 936). Zaczęło się w raju, kiedy to pierwsi rodzice, sprzeniewierzywszy się woli Stwórcy, ukryli się przed Nim „Ale Bóg sam odezwał się do mężczyzny pytając „Gdzie jesteś?” (Rdz 3, 9). Jezus Chrystus mówi o sobie samym: „Syn Człowieczy przyszedł po to, by szukać i ratować to, co było zaginione” (Łk 19, 10).
W swoim poszukiwaniu człowieka Pan Bóg stosuje też różne środki. Jednym z nich jest cierpienie. Ciągle spotyka się takich chorych, którzy oświadczają, że dopiero w chorobie odnaleźli Boga. Zazwyczaj nie przychodzi to łatwo. Na ból i niespodziewane cierpienie człowiek reaguje najpierw buntem. Trzeba nie mało czasu, żeby się rozmiłować w swoich słabościach. Ś w. Paweł tez mówi: „Dany mi został oścień dla ciała, wysłannik szatana, który mnie policzkuje... Dla tego trzykrotnie prosiłem Pana, aby odszedł ode mnie, lecz Pan powiedział: Wystarczy ci mojej łaski... Z tego więc będę się chlubił... Będę się chełpił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa. Dlatego mam upodobanie w słabościach moich, w obelgach, w niedostatkach, w prześladowaniach, w uciskach z powodu Chrystusa. Albowiem ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny” (2 Kor 12, 7-10).
Owo zaakceptowanie stanu fizycznego upośledzenia jest dowodem na znalezienie Boga. Ciągle są chorzy, którzy oświadczają, że nigdy nie zdobyliby się na niekiedy wielkie osiągnięcia życiowe - a są tacy chorzy - gdyby ich Bóg nie doświadczył chorobą.
6.
Na koniec o jeszcze jednym szukaniu Boga. Zapoczątkował je Herod, gdy tak oto zwracał się do trzech Mędrców: „Idźcie, wypytujcie dokładnie o Dziecię, a gdy tylko Je znajdziecie, dajcie mi znać, żebym ja także mógł i złożyć Mu pokłon” (Mt 2, 8). Wiadomo, że w rzeczywistości chodziło Herodowi nie o złożenie pokłonu Dziecięciu, lecz o zamordowanie Go. Przykład poszukiwania Boga po to, żeby Go zabić. Ponieważ zaś Boga zabić nie można, pozbawia się życia Jego wyznawców. Wielkie prześladowania pierwszych chrześcijan to nic innego jak poszukiwanie Boga po to, żeby Go unicestwić w oddanych Mu ludziach. Po dzień dzisiejszy w wielu regionach współczesnego świata trwa takie szukanie Boga.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.