Misjonarz z Karaibów

W walkach gangów w zeszłym roku zginęło 24 ludzi. Najmłodszy zabójca miał 10, a ofiara 14 lat. Zacząłem nawoływać na ulicach: dajcie szansę pokojowi. Pomogła mi modlitwa z „Gościa” – opowiada o. Latos z wyspy St. Kitts.

Reklama


Daj szansę pokojowi
O. Bernard przez kilka niedziel z rzędu ustawiał w różnych punktach miasta głośniki i wzmacniacz. Z mikrofonem w ręku głosił orędzie pokoju do członków gangów. – To było po Wielkanocy. To mi się łączyło z liturgią zmartwychwstania. Jezus mówił „Pokój wam” do ludzi, którzy stracili właśnie kogoś bliskiego. Wybierałem celowo miejsca, w których doszło do zabójstwa. Niektórzy obrzucali mnie słynnym angielskim przekleństwem na f…, ja im odpowiadałem: „God bless you” (niech cię Bóg błogosławi).

– Co mówiłem? Nie wzywałem do przejścia na katolicyzm. Odwoływałem się do złotej zasady z Kazania na Górze: „Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe”. Nie gromadziłem tłumów, ale wiem, że ludzie z gangów pochowani w różnych zaułkach mnie słyszeli. Mówiłem do nich: słyszeliście od dziecka „jesteś złym chłopakiem, złą dziewczyną”, a Jezus żył wśród grzeszników i zapłacił za to wysoką cenę. On dawał grzesznikom nie jedną, ale drugą, trzecią, czwartą szansę. Możesz zmienić swoje życie. Nie musisz być tym, kim jesteś. Może ci się wydawać, że jak śpisz z pistoletem pod poduszką, to jesteś bezpieczny, ale to nieprawda. Jesteś mocny nie wtedy, kiedy pokazujesz broń, ale gdy potrafisz wyrzec się zemsty. Na koniec zachęcałem, żeby wzięli ze sobą tę modlitwę z „Gościa”: noście ją w przy sobie, jak będziesz miał pokusę zemsty, przeczytaj tę modlitwę. Nie bał się ojciec? – pytam. – Nie bałem się, wierzyłem. W kościele w tym czasie trwała adoracja, parafianie modlili się za mnie.

Wow!
Jakie były owoce tych akcji? – Wiem, że mnie słuchali. Myślę, że zyskałem szacunek, bo przyszedłem bez ochrony policji. Zresztą powiedziałem im: jak chcecie, to mnie zastrzelcie. Lokalne radio zaprosiło mnie na audycje. Apelowałem, żeby inne Kościoły chrześcijańskie też się włączyły. Konsul holenderski zaproponował pomoc w zorganizowaniu jakiejś akcji sportowej. Myślę o zorganizowaniu, po powrocie, szkoły zawodowej dla dzieci ze slumsów.

Miejscowy tygodnik „Democrat” opisał akcję o. Bernarda. Autorka tekstu pisze: „Irwin nazywany »strasznym« trzyma w ręce różową karteczkę z modlitwą o pokój i, uderzając w nią palcem, mówi: »Nigdy nie czułem czegoś takiego, gdy przeczytałem tę modlitwę. Nie potrafię tego opowiedzieć. Rząd powinien rozdawać ją wszystkim. Ja podam ją moim kumplom. Jeżeli oni poczują to samo co ja po przeczytaniu, to wow«”.
«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama