Pierwsze słowo wyznania wiary brzmi: „Wierzę” albo „Wierzymy”. Zanim zastanowimy się, w kogo i w co, zatrzymajmy się przy słowie „wierzyć”. Co to właściwie znaczy?
Skok – to jedno z ulubionych słów, którym papież Benedykt XVI określa wiarę. We „Wprowadzeniu w chrześcijaństwo” pisze: „Wiara zawsze zawiera coś z wielkiej przygody, zrywu i skoku, bo jest zawsze ryzykiem, że się przyjmie jako rzeczywiste i podstawowe to, czego bezpośrednio nie widać”.
Na czym polega ów skok wiary? Zacznijmy od relacji międzyludzkich.
Wiara między ludźmi
Wiara to najpierw coś, co ma miejsce między ludźmi. Jeśli mówię do kogoś „wierzę ci”, oznacza to po pierwsze – że uznaję wypowiedź tej osoby za prawdę, i po drugie – że mam zaufanie do tej osoby. Taka wiara nie jest ani bezkrytycznym zaufaniem, ani ślepym posłuszeństwem, ani jakimś widzimisię wziętym z sufitu. Akt wiary jest czymś rozumnym. Dlaczego?
Ponieważ nie wierzę byle komu, ale tylko temu, kogo świadomie i dobrowolnie uznałem za osobę wiarygodną, czyli godną mojej wiary. Jednocześnie w wierze jest zawsze coś, co wykracza poza sam rozum. Tym właśnie wiara różni się od wiedzy, że nie opiera się na jakichś niezbitych dowodach, na samych rozumowych argumentach, ale przede wszystkim na zaufaniu do osoby.
Jeśli komuś wierzę, to rzecz jasna narażam się na ryzyko. Mianowicie, ryzykuję, że osoba, której wierzę, zawiedzie mnie lub wprowadzi w błąd. Wiara ma też związek z wolnością. Jest bowiem zawsze decyzją człowieka. Osoba dojrzała sama decyduje, komu wierzy, a komu nie, i ponosi konsekwencje swojej decyzji.
Wiara jest postawą bardzo częstą w kontaktach międzyludzkich. Właściwie jest czymś niezbędnym do rozwoju człowieka, w edukacji, wychowaniu oraz budowaniu więzów między ludźmi. Wyobraźmy sobie człowieka, który nikomu nie wierzy i przyjmuje do wiadomości tylko to, co sam udowodni, zbada, zobaczy, pomierzy itd. Mądrość takiego „niewierzącego” okazałaby się bardzo mizerna.
Czy ktoś z nas sam zmierzył prędkość światła lub długość równika? A sięgając głębiej, czy można kogoś kochać, nie wierząc mu? Jak się to wszystko ma do wiary religijnej?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.