Tłumy pielgrzymów z całego świata przybywają codziennie do miejsc najsłynniejszych objawień prywatnych. Każde doniesienie o kolejnych objawieniach wzbudza ogromne zainteresowanie mediów. Wielu wizjonerów szybko gromadzi wokół siebie wiernych wyznawców. Brzmi to niewiarygodnie, ale tylko w latach 1933-1989 naliczono w Kościele katolickim aż 366 objawień przypisywanych samej tylko Matce Bożej.
Objawienia prywatne zdarzały się już w średniowieczu. Najsławniejsze miały miejsce w XIX (La Salette, Lourdes) i na początku XX (Fatima) wieku. Każdy przypadek Kościół bada niezwykle wnikliwie. Czasem łatwo poznać, że "objawienie" jest wynikiem choroby psychicznej lub oszustwa. Wtedy decyzja zapada szybko. Ale nieraz żmudne dochodzenie trwa latami. Tymczasem kult w miejscach prawdziwych bądź fałszywych objawień rozwija się spontanicznie. Niektóre z odrzuconych przez Kościół objawień stają się początkiem założenia nowej sekty. Podobnie dzieje się również w innych religiach. Bo objawienia prywatne zdarzają się nie tylko katolikom.
Przeczytaj również:
Kościół katolicki nie nakazuje wiary w objawienia prywatne przez siebie uznane. Wiele innych Kościołów odrzuca wszystkie objawienia prywatne. Mimo to we wszystkich religiach wizjonerów zdaje się być coraz więcej. I coraz więcej gromadzą zwolenników. Dlatego postanowiliśmy pisać o objawieniach prywatnych, zarówno tych uznanych, jak i nie uznanych. Przedstawiamy ich przebieg, okoliczności historyczne, konsekwencje. Korzystając z opublikowanych badań i analiz teologicznych zastanawiamy się także nad wiarygodnością niektórych z nich. Ponieważ wśród wizjonerów najwięcej jest katolików, podzieliliśmy prywatne objawienia na katolickie i pozostałe, a wśród katolickich wyodrębniliśmy jeszcze dodatkowo uznane przez Kościół i nie uznane.
Objawienia w katolicyzmie
Uznane przez Kościół
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.