Propagatorzy pokuty medziugorskiej może nie znali albo zapomnieli o liście S. Łucji do Biskupa Gurza (20.IV.1946 r.), w którym wyjaśnia: “Pokuta, o którą Bóg prosi, jest następująca: prowadzić życie sprawiedliwe i zgodne z Bożymi przykazaniami; ze wszystkiego czynić ofiary i składać je Bogu. On pragnie, aby wszystkie dusze w taki sposób zrozumiały pokutę, ponieważ niektórzy ludzie przez pokutę rozumieją tylko ostre umartwiania się; nie odczuwając zaś siły i potrzeby codziennej, zwyczajnej pokuty, wiodą życie “letnie“ i pozostają w grzechu“. S. Łucja pisze dalej: “O godz. 12 w nocy, z czwartku na piątek, za zezwoleniem matki przełożonej przebywałam w kaplicy i wtedy to właśnie Bóg do mnie powiedział: “Pokuta -jakiej wymagam - to składanie ofiary z wypełniania codziennych obowiązków i zachowywania Moich przykazań”
Porównanie tej zwyczajnej, roztropnej, chrześcijańskiej drogi dla wszystkich z nadzwyczajnością medziugorską - mówi samo za siebie.
Nawrócenia
Głównym argumentem i odpowiedzią zwolenników medziugorskich objawień wobec budzących się ciągle wątpliwości, zarzutów oraz rezerwy Władzy kościelnej są nawrócenia. “Nie może drzewo złe owoców dobrych rodzić“ (Mt 7. l8) - a jeśli rodzi, to znaczy, że jest dobre... Tymczasem podwójny ślad: nieposłuszeństwa i zasad rozpoznawania duchów prowadzą do tego samego wniosku: “Wiatr“ medziugorski nie jest Matką Bożą, tylko ją udaje, więc jest kłamcą, złym duchem. Trzeba przypomnieć zasadę (7): szatan może dopuścić jakieś dobro (np. nawrócenia), jeśli spodziewa się osiągnąć stąd większe zło. W tym świetle należy się uważnie przypatrzeć owym owocom: czy są bez zastrzeżeń dobre? Czy drzewo medziugorskie rodzi tylko dobre owoce? A może jest bardzo dużo i bardzo złych owoców, które umykają uwadze, a może nie chce się ich zauważyć, które się usprawiedliwia? Jaką drogą dochodzi do tych nawróceń? Jaką wartość w oczach Boga ma “wiara“ wzbudzana sensacyjnymi “pocałunkami z nieba?“. Do kogo kieruje się wiara i pobożność nawróconych? Jaki więc jest ich właściwy cel: bezinteresowna chwała Boża, czy chwalba “Wiatru“ medziugorskiego?
Prawdą jest, że te pytania sięgają do tajemnicy indywidualnego sumienia, którą zna tylko Bóg. Są jednak uprawnione, bo nawrócenie ma nie tylko stronę i skutki wewnętrzne, lecz także zewnętrzne, na którymi można i trzeba się zastanowić.
Przykładem takiego nawrócenia i jego celem wyraźnie określonym przez Zjawę jest sam Weine Weible: z zawodu dziennikarz, protestant, rozwiedziony ze swoją żoną, czworo dzieci... drugie małżeństwo... Ogląda w 1985 r. nagrany na kasecie film o Medziugoriu. Widok ekstazy “dzieci“ budzi wrażenie... “Nagle poczułem coś dziwnego. Ktoś - lub cos - mówił do mnie... łagodnie i miękko: “Jesteś moim synem i proszę cię, abyś pełnił wolę mojego Syna“... Zdrętwiałem... Błogosławiona Dziewica mówiła do mnie! To niemożliwe!... Głos kontynuuje: “Proszę cię, abyś napisał o wydarzeniach w Medziugoriu. Zrezygnuj z obecnej pracy, a głoszenie orędzi stanie się twoją życiową misją”.
Nęcący owoc - ekumenizm, prozelityzm. Weible uwierzył, zawierzył i podjął z całym zapałem “życiową misję“. Nie krępuje go jako protestanta takie czy inne orzeczenie Kościoła. Twórca protestantyzmu Marcin Luter odrzucił przecież Kościół widzialny, a jako kryterium prawdy postawił indywidualne wewnętrzne natchnienie; nie stracił jednak nigdy nabożeństwa do Maryi, Matki Jezusowej . Weible jest szczerze przekonany, że Zjawa medziugorską, której głos usłyszał, jest tą samą Panią, co przyszła do Lourdes, Fatimy, którą czci Kościół katolicki. Z tym przekonaniem idzie najpierw do braci - protestantów jeżeli Chrystus łotrowi obiecał niebo, to jest tam przede wszystkim Jego Matka, więc dlaczego nie możnaby się do Niej modlić? “Zdrowaś-przecież to Pismo św...“ W oziębłe, niemal puste kościoły protestanckie trafia świeży, ciepły powiew: Matka Boża, rozważanie Jej życia, odmawianie różańca... Konkret: kasety o Medziugoriu... Jego silne przekonanie udziela się słuchaczom: “Dotknął pan mojego serca.... . Poczułem w sercu, że powinienem poprowadzić tam grupę...“ Gromadzą się coraz większe tłumy protestantów, katolików... Są pastorzy, oziębli kapłani. W. Weible zapraszany jest na wszystkie strony, także i coraz więcej przez katolików, jeździ po krajach obu Ameryk, Zachodniej Europy, Australii. Pisze artykuły, książki o Medziugoriu tłumaczone na różne języki, nakłady idą nawet w dziesiątki milionów egzemplarzy. Są to pozycje najlepiej się sprzedające - rzecz niesłychana - w księgarniach protestanckich , ale nie brakuje ich i w księgarniach katolickich, także i w Polsce... Organizuje pielgrzymki do Medziugoria. Kierowany wewnętrznym szczególnym impulsem w czasie spotkań rozdaje niektórym osobom - jak im to mówi - wybranym przez “Gospę“ medaliki przez nią “poświęcone“, a to wyróżnienie powoduje poprawę ich życia i przekształca w wyznawców Medziugoria... Czasami jego modlitwa przyczynia się -jak sądzi - do czyjegoś uzdrowienia... Inni nawróceni, podobnie jako on, przez oglądanie kaset i słowa wewnętrzne - np. słynny zielonoświątkowiec David du Plessis, protestant David Manuel, katolik Thomas Rutkoski - podejmują podobną działalność pozostając protestantami, niektórzy przyjmują katolicyzm.
Sam Weible przechodzi na katolicyzm, ale innych do tego nie namawia. Uzyskuje w 1991 r. w sądzie kościelnym orzeczenie nieważności poprzedniego związku i zawiera ślub kościelny ze swoją drugą żoną Terri, która staje się jego najbliższą, wierną współpracowniczką. W. Weible jest dziś jednym z głównych propagatorów Medziugoria. Prowadzi ogromną korespondencję. Jej owocem jest cytowana tu często książka “Listy z Medziugorja“, zawierająca głównie świadectwa osób, które pozytywnie przyjęły jego działalność.
Zamieszcza też kilka głosów krytycznych; oto wyjątek jednego z nich: “Duch objawień w Medziugoriu nie jest katolicki, ale ma własny charakter. W licznych świadectwach mówi wymijająco, że wszystkie religie są akceptowane przez Boga... Objawienia w Medziugoriu zostały potępione przez lokalne Władze kościelne. Musimy słuchać Chrystusa w Jego Kościele... Każdy, kto oddaje się nabożeństwu ku temu przewrotnemu duchowi, czyni to, ryzykując swoją duszę. Przepowiadanie jest buntem, a domniemanie bałwochwalstwem“.
Wspólną cechą dodatnią świadectw pozytywnych jest podjęcie jakiejś poprawy, np. powrót do modlitwy, pogodzenie się, przebaczenie, uczęszczania na nabożeństwa, pobudzenie wiary w Boga i wzbudzenie jakiegoś uczucia wobec Matki Najśw., podjęcie modlitwy różańcowej... Ale czy wewnętrzny głos, który wezwał Weibla do działania, jest obiektywnym kryterium prawdy? Czy mamy obowiązek w to wierzyć? Czy zaszczepiana przez niego identyfikacja “Wiatru“ z Matką Bożą jest uprawniona i słuszna? Na jakiej podstawie? Biskup miejscowy odrzucił te objawienia jako fałszywe. Czy więc dobre bez zastrzeżeń są owoce - nawrócenia, które będą się przyczyniały do szerzenia fałszu? Tak więc to, co jest dobrego w owych nawróceniach, zostaje pomieszane z wielkim złem, bo uznaniem fałszu za prawdę, z czego owi nawróceni nie zdają sobie może sprawy. Tylko prawda zbawia: “Poznajcie prawdę, a prawda was wyswobodzi“ - mówi Chrystus (J 8,32).
Protestant Foerschler nawrócony w Garabandal na katolicyzm (“widzące“ w ekstazie odgadywały jego wewnętrzne pragnienia i opowiedziały mu dokładnie historię jego życia, także moralnego) -na zapytanie ks. Warszawskiego, czy porzuci katolicyzm, gdyby Władza kościelna orzekła fałsz objawień, odpowiedział przy świadkach, że on wiary uzyskanej w Kościele katolickim się nie wyrzeknie . Pytanie więc: czy ci dzisiaj “nawróceni“ są gotowi posłuchać Kościoła, owszem, jeszcze więcej uwierzyć, jeśli Kościół nie uznałby tych objawień? I to dopiero będzie sprawdzianem szczerości ich nawrócenia.
Tymczasem rośnie i potężnieje fala propagandy i pomnaża się armia wyznawców medziugorskiej Zjawy, złożona z katolików, protestantów... którą rządzi i kieruje “Wiatr“... Tylko w jaką stronę “Wiatr” ją popycha? Czym to grozi wierze ? Kościołowi ?... Ostatecznym celem szatana jest zawsze zło... ( zasada 13).
Copyright by ks. Jan Wójtowicz, Przemyśl 1996
Zobacz też:Analiza o. Cypriana Klahsa OP...