Szamanizm w Korei: Dziesiątki tysięcy demonów

Podczas rozgrywanego na Mistrzostwach Świata w 2002 r. meczu piłkarskiego Korea – Polska kibice gospodarzy rozpostarli na trybunach ogromną płachtę z wizerunkiem jakiegoś groźnego demona. W Europie przyzwyczailiśmy się, że takie "sztandary" mogą przynieść na stadion tylko chuligani. W Azji jest inaczej.

Zawód szamanki
Niektórzy uczeni uważają, że szamanizm istniał w Korei już w okresie... paleolitu (100 tys. – 20 tys. p.n.e.). Mityczny protoplasta narodu koreańskiego, Tangun, może być uważany za wielkiego szamana, działającego w III tysiącleciu p.n.e. Drugi król państwa Silla, panujący w latach 4-24, na pewno był szamanem. Badania archeologiczne potwierdzają, że to stare państwo koreańskie było zarządzane przez szamanów. Nic w tym dziwnego. Szamanizm był pierwotnie religią rodzinnych klanów, a przywódca klanu był jednocześnie szamanem. Gdy powstały pierwsze organizmy państwowe, główny przywódca religijny działał jako władca i stopniowo przekazywał swe funkcje sakralne "zawodowym" szamanom. Dopiero rozpowszechnienie się buddyzmu i konfucjanizmu zepchnęło szamanów do niższych warstw społecznych.
Dziś w Korei Południowej działają przeważnie szamanki, stosunkowo niewielu jest szamanów. Specyficzną pozycję zajmują tylko phansu – ślepi wróżbici. Zawód szamanki może być dziedziczny, ale zwykle kobieta staje się szamanką w rezultacie tzw. choroby szamańskiej (mubjong), która objawia się specyficznymi snami lub halucynacjami. Szamanka na początku swej kariery, jeszcze przed odprawieniem obrzędu inicjacji i otrzymaniem swego osobistego ducha opiekuńczego, w sposób mistyczny i magiczny wchodzi w posiadanie najważniejszych obiektów kultowych – "narzędzi pracy": zakrzywionego miecza (woldo), zwierciadła (mjongdo) i bębna (dzanggo).
Główne obrzędy (kut) mają na celu wypędzenie złych duchów (dzapkwi), sprowadzenie deszczu, podziękowanie za zbiory, zapewnienie sobie opieki bóstw. Szamanka wpada w trans i przemawia głosem ducha. Takie obrzędy odbywają się zazwyczaj pod drzewami duchów (tongsin-namu) albo przed skałami (tongsin-pawi), o których sądzi się, że są siedliskami duchów. Obrzędy przebiegają według porządku ustalonego przed wiekami.

Janggunsin - jeden z koreańskich bogówStarzec na tygrysie
Koreańscy wyznawcy szamanizmu wierzą, że wszelkie zjawiska natury, a także skały, drzewa, rzeki, itp. posiadają swe duchy, którym należy oddawać cześć. Wierzą, że wszechświat składa się z trzech pięter: podziemnego, ziemskiego i niebieskiego. W niebie przebywają niebiańscy bogowie i dobre duchy, na ziemi – ludzie i inne istoty żyjące, a pod ziemią – złe duchy. Tylko szamanki dzięki swej magicznej sile potrafią się komunikować z wszystkimi tymi światami, przechodzić w czasie transu od jednego do drugiego.
Niezliczona jest liczba bóstw czczonych przez szamanki. Na wyspie Dzedzu oddaje się cześć osiemnastu tysiącom różnych bóstw i duchów. W całej Korei istnieje około 270 rodzajów bóstw szamanistycznych, które można podzielić na cztery główne kategorie: bogów niebiańskich, ziemskich, ludzkich i złe duchy.
Szamani uważają, że istota ludzka składa się z trzech elementów: życia, ciała i duszy. Gdy ktoś umiera, jego życie wygasa, ciało niszczeje, a tylko dusza udaje się do innego świata. Jest to swoista doktryna o nieśmiertelności duszy. Wierzą też, że dusza z tamtego świata może czasem wrócić na ten świat, a w zależności od tego jaką kto zmarł śmiercią, może się stać dobrym lub złym duchem.
Koreański szamanizm niejednokrotnie określano jako kult demonów, niekoniecznie złych, ale na ogół wrogich człowiekowi, mściwych i kapryśnych. Stąd konieczność odprawiania różnego rodzaju obrzędów w celu zapewnienia sobie przychylności tych bezcielesnych istot.
Wśród tysięcy bóstw najpopularniejszy wydaje się Sansin – bóstwo gór. W sztuce jest wyobrażany zwykle jako starzec z długą brodą, o przenikliwym spojrzeniu, dosiadający tygrysa.

Kapryśne duchy
W "Opisie Korei" wydanym w 1900 r. przez Ministerstwo Finansów Rosji, czytamy:
"Według wierzeń Koreańczyków, niezliczone demony wypełniają powietrze, ziemię i morze. Mieszkają pod każdym cienistym drzewem, w każdym ciemnym parowie, przejrzystym strumyku i górski wąwozie. Znajdują się na każdym dachu, suficie, w palenisku i kłodach drzewa. Pełne ich są kominy, poddasza, pokoje mieszkalne, kuchnia. Zamieszkują każdą półkę i każdy dzban. Wszystkie kąty koreańskiego domostwa podlegają demonom. Towarzyszą one Koreańczykowi we wszystkich etapach jego życia i od zaskarbienia sobie ich łask zależy cała jego pomyślność. Legiony demonów można podzielić na dwie kategorie. Jedna całkowicie odpowiada naszemu pojęciu demona. Są to bądź samodzielnie egzystujące demony, niewidzialni wrogowie człowieka, których zamiary zawsze są złe i szkodliwe, bądź dusze ludzi zmarłych w nędzy i cierpieniach. Dusze te błądzą po świecie głodne, obdarte i sprowadzają niezliczone nieszczęścia na tych, którzy nie zaspokoją ich potrzeb. Druga kategoria składa się z samodzielnych duchów, którym nie jest obca dobroć, a także z cieni szczęśliwych i cnotliwych ludzi. Ale i te duchy są bardzo kapryśne i łatwo się obrażają. Tylko za pomocą składanych im ofiar można zyskać ich przychylność i zaskarbić pomoc w osiągnięciu swych zamierzeń oraz obronę przed zemstą złych duchów".
«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11