W drugą rocznicę beatyfikacji Marii Luizy Merkert oficjalnie otwarto w Nysie szlak prowadzący do miejsc, w których odnajdziemy ślady obecności błogosławionej.
W budynku nyskiego liceum Carolinum przy ul. Sobieskiego bł. Maria Luiza wraz z siostrami opiekowała się chorymi uczniami, natomiast w czasie zawieruchy wojennej – rannymi żołnierzami i jeńcami. Przy ul. Celnej stała kamienica, w której błogosławiona przyszła na świat, a przy ul. E. Gierczak w zabudowaniach po zakonie bożogrobców, gdzie obecnie znajduje się Diecezjalny Dom Formacyjny, mieścił się szpital, w którym bł. Maria Luiza pielęgnowała chorych, będąc w nowicjacie u sióstr boromeuszek.
Kult Matki Marii
rozpoczął się tuż po jej śmierci. – Wtedy ludzie w kolejce stali przed Domem Macierzystym, by dojść do trumny i pożegnać się z kochaną matką. W pogrzebie wzięło udział 5 tysięcy wiernych, a kapłani szli w kondukcie żałobnym z zapalonymi świecami – opowiada s. Margarita Cebula. W 1964 r. doczesne szczątki bł. Marii Luizy zostały przeniesione z cmentarza Jerozolimskiego do kościoła św. Jakuba i św. Agnieszki, co pozwoliło wiernym na częstsze odwiedzanie jej miejsca spoczynku.
Początkowo do grobu przybywały członkinie Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety, a z czasem, zwłaszcza po rozpoczęciu procesu beatyfikacyjnego, coraz liczniejsze rzesze wiernych. – Beatyfikacja, która miała miejsce 30 września 2007 r., jeszcze bardziej wzmogła ruch pielgrzymkowy – podkreśla s. Margarita, która na co dzień oprowadzając grupy wiernych, przybliża im postać bł. Marii Luizy, nazywanej Śląską Samarytanką.
Śladami błogosławionej
może podążyć każdy, gdyż w drugą rocznicę beatyfikacji sfinalizowano wyznaczanie szlaku wiodącego przez miejsca, w których pracowała, mieszkała i modliła się kochana matka, założycielka Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety. Miejsca te oznaczone zostały szesnastoma tablicami z brązu, na których umieszczono sentencje i faksymilia podpisu błogosławionej.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).