Czerwony krzyż na czarnym habicie, to ich znak rozpoznawczy. Św. Kamil chciał, żeby ten znak nadziei widzieli ci, nad którymi pochylają się zakonnicy. A na pytanie o niego, mogli odpowiedzieć: to krzyż koloru krwi Zbawiciela.
Św. Kamil umocniony przez Ukrzyżowanego. Obraz z sanktuarium św. Kamila w Rzymie.Służyć chorym z narażeniem życia
Dziś kamilianie prowadzą cztery Domy Pomocy Społecznej - w Zabrzu, Zbrosławicach i w Pilchowicach dla dzieci i młodzieży oraz Zakłady Opiekuńczo-Lecznicze w Zabrzu i w Hutkach koło Olkusza. Do trzech ślubów składanych przez zakonników, kamilianie dodają czwarty: służenia chorym z narażeniem życia. Dlatego byli jednymi z pierwszych w Polsce, którzy zajęli się osobami zarażonymi wirusem HIV. Dziś prowadzą trzy ośrodki readaptacyjno-lecznicze dla narkomanów i chorych na AIDS - w Otwocku, Piastowie i Konstancinie, których dyrektorem jest o. Arkadiusz Nowak. O nim i o ojcu Bogusławie Palecznym współbracia mówią: charyzmatycy, niemieszczący się w ramach. O. Paleczny prowadzi w Ursusie pensjonat „Łazarz” dla około stu bezdomnych. W pobliżu Dworca Centralnego w Warszawie otworzył bar charytatywny „Św. Marta”, w którym dwa razy dziennie wydawane są gorące posiłki. Istnieje też punkt pomocy medycznej „Św. Kamil”, gdzie mieszkający na dworcu mogą skorzystać z podstawowej pomocy medycznej.
W 1999 roku został zwrócony kamilianom szpital w Tarnowskich Górach, odebrany zakonowi w 1949 roku. Dziś Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej - Szpital św. Kamila ma trzy oddziały - dla przewlekle chorych, wewnętrzny i chirurgię plastyczną, kilka poradni oraz laboratorium. Dysponuje 87 miejscami. Dyrektorem szpitala jest o. Hubert Bieniek, pracuje w nim dwóch braci pielęgniarzy. Kamilianie dbają o to, żeby bracia kończyli dobre szkoły pielęgniarskie. W Polsce nie ma kamilianów lekarzy, tak jak w innych prowincjach.
Więcej na następnej stronie