Idźcie i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.
(Mt 28,19)
Chrzest pragnienia
Wyrażenie „chrzest pragnienia” znaczy to samo, co pragnienie chrztu, a stanowi odpowiedź na pytanie o ostateczny los ludzi nieochrzczonych.
„Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony” — czytamy w Ewangelii św. Marka (16,16). Tradycja chrześcijańska głosi, że chrzest, jako wyraz wiary, jest konieczny do zbawienia. Chrzest jest znakiem, że Chrystus odpuszcza człowiekowi grzechy, a nawet nowo narodzone dziecko nie jest bez grzechu, dziedzicząc grzech Adama i Ewy. Chrzest jest znakiem zjednoczenia z Chrystusem, znakiem udziału w Jego śmierci i zmartwychwstaniu, Chrystus zaś, który „został wydany za nasze grzechy i wskrzeszony z martwych dla naszego usprawiedliwienia” (Rz 4,25), jest jedynym Pośrednikiem do Ojca.
Ogromna większość ludzi nie przyjmuje jednak chrztu, nie znając Chrystusa i Jego Ewangelii. Czy jest do pomyślenia, żeby nie mieli oni szans na zbawienie, skoro „Bóg pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy” (l Tm 2,4)?
W odpowiedzi na to pytanie tradycja chrześcijańska każe nam mówić o chrzcie pragnienia. Zdarzało się w starożytności chrześcijańskiej, że katechumeni, tzn. ludzie, którzy uwierzyli, lecz dopiero przygotowywali się do chrztu (podobnie jak dziś dzieci przygotowują się na przyjęcie pierwszej Komunii św.), umierali lub ginęli w prześladowaniach, zanim zostali ochrzczeni. Zawsze wierzono, że dzięki swej wierze i miłości zostali zbawieni. Rolę chrztu spełniało jego pragnienie.
Gdy człowiek zetknie się z chrześcijaństwem tak, że przekonany jest o jego prawdzie, wówczas ma obowiązek wyznać swoją wiarę, przyłączając się do wspólnoty wyznawców Chrystusa, a zatem przyjąć chrzest. Takiego obowiązku oczywiście nie ma ten, kto w ogóle nie zetknął się z chrześcijaństwem, a w każdym razie nie zetknął się na tyle, by wezwanie do wiary w Chrystusa stało się sprawą jego sumienia. Możliwość zbawienia polega wówczas (jak zresztą zawsze) na tym, by człowiek szukał Boga, choć może nie nazywać Go tym imieniem, by szukał Prawdy i Dobra tak, jak w okolicznościach jego życia wskazuje mu własne sumienie. Wierność sumieniu, to znaczy temu, co człowiek szczerze wobec samego siebie uważa za moralny obowiązek, jest pragnieniem spełnienia tego, czego żąda od człowieka Bóg: jest drogą zbawienia. Tę wierność nazywa się chrztem pragnienia.
ks. Andrzej Zuberbier
Więcej na następnej stronie