Filmowa fikcja? Nic z tych rzeczy.
„Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie rozdwojonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej”.
Te mocne, wstrząsające słowa Jezusa zapisane w Ewangelii św. Łukasza (12, 53) świetnie współgrają z tym, co oglądamy na ekranie podczas seansu „Sprawy Chrystusa”. Pisałem już o tym filmie (tutaj), kiedy pojawił się w kinach, teraz obejrzałem go ponownie, bo niedawno ukazał się na DVD.
„Syn przeciw ojcu; matka przeciw córce…”. W filmie widzimy jeszcze inny wariant, bo mąż występuje tu przeciw żonie.
To małżeństwo ateistów. Ich córeczka cudem uniknęła śmierci. Cudem? Żona jest w stanie zgodzić się z tym stwierdzeniem. Więcej, podąża za Tym, który ów cud uczynił. Stara się Go poznać, pojąć, zrozumieć. Zaczyna chodzić do kościoła, rozmawia o Bogu i wierze, modli się, czyta Pismo Święte.
Mąż dostaje szału. A że z zawodu jest reporterem, postanawia przeprowadzić solidne dziennikarskie śledztwo i udowodnić żonie, że Boga nie ma…
Dowody na istnienie i nieistnienie Boga. Lubimy się nimi przerzucać. Udowadniać jedni drugim, że On jest lub, że Go (go) nie ma. W zależności po której stronie barykady stoimy. Kłócimy się o to w rodzinach, ze znajomymi, na forach internetowych… „Dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi”.
Co robi żona filmowego bohatera? Modli się. Uchwyciła się fragmentu z Księgi Ezechiela (11,19), który brzmi tak: „Dam im jedno serce i wniosę nowego ducha do ich wnętrza. Z ciała ich usunę serce kamienne, a dam im serce cielesne, aby postępowali zgodnie z moimi poleceniami, strzegli nakazów moich i wypełniali je. I tak będą oni moim ludem, a Ja będę ich Bogiem”.
I po czasie dokonuje się kolejny cud. Biblia, modlitwa i wielka miłość do współmałżonka sprawiły, że „serce kamienne” zniknęło.
Filmowa fikcja? Nic z tych rzeczy. Bo film oparty jest na faktach. To ekranizacją książki (pokłosia wspomnianego dziennikarskiego śledztwa), które zakończyło się spektakularnym nawróceniem.
*
Dla ciekawych szczegółów miałem i film i książkę, ufundowane przez wydawnictwo Rafael, a pytałem o innym film - "Czy naprawdę wierzysz?" z 2015 roku.
Nagrody udało się wygrać Pani Agnieszce, do której już wysłaliśmy maila z gratulacjami.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.