Niebieska armia

– Kiedyś naszemu podopiecznemu, panu Antoniemu, spadł poziom hemoglobiny i zabrano go do szpitala – opowiada Aneta Górniewicz, pracująca w hospicjum od początku. – Po powrocie do nas odetchnął z ulgą: „Nareszcie jestem w domu”.

Reklama

Otarta łza

– Zanim do Wilna przyjechała s. Michaela Rak, nie znano na Litwie słowa „hospicjum” – opowiada Aneta Górniewicz. Dziś mieszkańcy Wilna odmieniają je z wdzięcznością, opowiadając, ilu uratowało w krytycznej sytuacji. Siostra Michaela i jej zespół udzielają pomocy wszystkim mieszkającym w Wilnie nacjom: Litwinom, Polakom, Rosjanom, Ukraińcom, Białorusinom, Tatarom, Żydom. Robią to bez opłaty, niezależnie od ich wyznania i przekonań. Na piętrze sąsiadującego z budynkiem hospicjum domu mieszkał ks. Michał Sopoćko. Na parterze, gdzie dziś mieści się kaplica, Eugeniusz Kazimierowski malował obraz Jezusa Miłosiernego według wskazań s. Faustyny Kowalskiej. Któregoś dnia, kiedy siostra już wychodziła, na progu stanął przed nią Jezus i powiedział, żeby wróciła do spowiednika i przekazała mu, że tu musi powstać nowe zgromadzenie, które będzie głosiło i czyniło miłosierdzie. W 1984 roku s. Michaela – założycielka hospicjum, wstąpiła właśnie do niego.

Aneta Górniewicz wspomina, jak kiedyś wieszała ogłoszenia obok sali chorych i przez uchylone drzwi zobaczyła dwóch mężczyzn oglądających telewizję. Jeden powiedział: „Porozmawiamy o tym jutro”, drugi zaprotestował: „Dla mnie jutra może już nie być”. Okazało się, że w nocy zmarł. – Śmierć to moment przejścia przez próg z jednego świata do drugiego, w którym będzie otarta wszelka łza z naszej twarzy – mówi.

Pod Twoją obronę

Anetę Górniewicz przejmuje każda śmierć, zwłaszcza osób młodych tak jak ona. Kiedy w 2013 r. rodziło się hospicjum, skończyła właśnie studia – administrację publiczną – i szukała pracy. Siostra Michaela, którą spotkała w Ostrej Bramie, powiedziała jej: „Przyjdź do nas i spróbuj, a dowiesz się, czy się nadajesz”. Przyszła i zrozumiała, że to jej miejsce, w którym nieustannie odkrywa, jak ważna jest zgoda na to, co zaplanował Bóg. I że warto się starać o osiągnięcie wewnętrznego pokoju. Wie, że nie każdy, kto zgłasza się z prośbą o pomoc w chorobie terminalnej, jest skazany na rychłą śmierć. Kiedy to mówi, przychodzi jej na myśl pacjentka, którą przyniesiono na noszach. Wcześniej zdążyła pożegnać się z rodziną i zapisać jej swoje mieszkanie. Nie ukrywała, że czeka na śmierć, a tu nagle zaczęły jej wracać siły i na własnych nogach poszła podziękować Matce Boskiej Ostrobramskiej za wrócone zdrowie.

W każdej sali chorych wisi obraz Jezusa Miłosiernego. Jest pewna, że to za Jego sprawą wiele osób przyjęło chrzest, Komunię św., bierzmowanie. – Agonia trwa niekiedy nawet parę dni – opowiada s. Patrycja, szczególnie towarzysząca umierającym. – To moment walki duchowej, dlatego proszę o modlitwę rodzinę konającego, odmawiamy Koronkę do Bożego Miłosierdzia, bo ma moc uśmierzania gniewu Bożego. Jeśli chory ma trochę sił, staram się skierować jego spojrzenie na obraz Jezusa Miłosiernego, żeby w nim został, kiedy zamknie oczy – dodaje.

Dwa lata temu s. Michaela zaczęła starania o zgodę na budowę hospicjum dla dzieci, tuż obok budynku dla dorosłych. Mają już nawet jego makietę, ale brak pieniędzy na rozpoczęcie prac. Siostra otrzymała imię zakonne Michaela Maria od Matki Boskiej Ostrobramskiej. Dostała też hasło życiowe: „Pod Twoją obronę”. Teraz nie ma wątpliwości, do kogo ma się zwracać o pomoc. Ale wsparcie każdego z nas też jest bezcenne.

Wszyscy, którzy chcą wspomóc budowę hospicjum dziecięcego w Wilnie, mogą zaleźć informacje na stronie: www.hospisas.lt

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7