Jutro przypada piąta rocznica wyboru kard. Jorge Bergoglio na papieża. Wczoraj natomiast minęło 60 lat od chwili, gdy Franciszek wstąpił do nowicjatu jezuitów.
Jak przypomina generał Towarzystwa Jezusowego, Ojciec Święty rozpoczynał życie zakonne w momencie wyjątkowym. Trwały już bowiem przygotowania do Soboru, który w Ameryce Łacińskiej był eksplozją nadziei. Kościół poszukiwał nowych dróg chrześcijańskiej wiary, bardziej przejmował się losem ludu, wielu młodych jezuitów zaangażowało się w kwestie społeczne – wspomina o. Arturo Sosa.
Mówiąc o jezuickim rysie aktualnego Papieża generał Towarzystwa Jezusowego wskazuje przede wszystkim na rozeznawanie:
„To jest kwestia kluczowa. Myślę, że ten papież charakteryzuje się wolnością, którą umożliwia właśnie rozeznawanie. Jest to centralny element duchowości ignacjańskiej, którą jezuici starają żyć. Papieski nacisk na modlitwę, na to, że trzeba być blisko Jezusa to nie są sprawy typowe wyłącznie dla jezuitów. Każdy chrześcijanin ma to robić. Ale Franciszek robi to w sposób specyficzny, który wynika z jego formacji w Towarzystwie. Podobnie jego wyjątkowa wrażliwość socjalna. Ma to we krwi. I to również jest coś, co rozwinęło Towarzystwo, już w swych początkach, ale przede wszystkim po Soborze, w tym powiązaniu promowania wiary z walką o sprawiedliwość społeczną, z dialogiem z wszystkimi kulturami, z otwarciem na świat. Papież wyróżnia się tym, że jest jednym z nielicznych światowych przywódców, którzy mają bardzo szerokie podejście do świata i mają na względzie przede wszystkim ludzi i narody najbardziej umęczone, a także cierpienie samej ziemi. Myślę, że właśnie w obronie środowiska i bioróżnorodności naszej planety, które niektórym się nie podoba, papież pokazuje, że osobiście kontynuuje to, co Towarzystwo starało się robić przez tych ostatnich 50 lat”.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.