Świeżym okiem

Nierozwiązywalne problemy już nie raz znajdowały rozwiązanie, gdy spojrzało się na nie świeżym okiem.

Reklama

„W depeszy nie ma błędu aby? Czy nie powinno być «hackathon»?” - zapytał ks. Lewandowski.  Sprawdziłem. Ano powinno. Grzecznie popoprawiałem, gdzie trzeba było. Niech będzie jasne co się dzieje w Watykanie.

A odbywa się tam właśnie „hackathon”. Według Wikipedii słowo to pochodzi od słów „hackowanie” i „maraton” . A oznacza „wydarzenie skierowane do programistów, podczas którego informatycy i inne osoby związane z rozwojem oprogramowania, takie jak projektanci grafiki, twórcy interfejsów i menedżerowie projektów, stają przed zadaniem rozwiązania określonego problemu związanego z projektowaniem”. Uff... W tym watykańskim, ze względu na specyfikę miejsca, postawiono też przybyłym do rozwiązania zadania z zakresu dialogu między kulturami i problematyki migrantów i uchodźców.

Cóż, ja bym to nazwał bardziej swojsko „burzą mózgów”, ale w sumie bez znaczenia. Ważniejsze, że ktoś w Watykanie zauważył - podobno wcale niemłody ks. Federico Lombardi, były wieloletni rzecznik Watykanu - jaki potencjał kryć się może w świeżym spojrzeniu na stare problemy. Zwykliśmy rozwiązywać je - z lepszym czy gorszym skutkiem - wedle pewnych od dawna obowiązujących szablonów i procedur. A może istnieją lepsze sposoby?

Chorzy skarżą się czasem, że leczy się ich wedle procedur sprzed dziesiątek lat, choć nauka od tego czasu bardzo się rozwinęła. Podobny problem dotyczy też chyba czasem naszego życia w Kościele. Zaznaczam: życia. W najmniejszym stopniu nie szukałbym zupełnie nowych rozwiązań w teologii dogmatycznej czy moralnej. Ale na poletku teologii pastoralnej, czemu nie? Nie dość, że praktyka życia w Kościele za osiągnięciami tej nauki bywa parę kroków w tyle, to jeszcze ona sama miewa tendencję do skostnienia. Ośmiu mądrych profesorów napisało, powtórzyło za nimi czterdziestu pięciu doktorów, o pół tysiącu magistrów już nie mówiąc, to czyż mogą nie mieć racji?

Ano obawiam się, że mogą. Że mogą nie nadążać za życiem. Że ich odpowiedź nie jest adekwatna do aktualnych problemów. Dlatego zawsze warto pytać. I nasłuchiwać, czy ktoś nie wpadnie na nowatorski (co nie musi znaczyć nowy) pomysł znacznie lepiej rozwiązujący ten czy inny problem.

Przykład? Ot, katechizowanie dorosłych. Jak objąć nim jak największa liczbę wiernych w parafii? Wiadomo, na specjalne katechezy raczej przyjdzie niewielu. Można zmobilizować (albo i przymusić) rodziców dzieci przystępujących do sakramentów. Jakiś inny pomysł?

Najgorzej gdy zakładamy, że wszystko już wiemy i nikt i nic nie jest w stanie tych naszych ocen, szablonów i procedur zmienić. Nawet proste fakty. Przeczą ich sensowności? Tym gorzej dla faktów. Nawet jeśli i ustąpić uznając ich prawdziwość, zawsze można się jeszcze na nie obrazić.

 

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7