Boże Narodzenie ukazuje prawdę o Bogu, w którego wierzymy.Boże Narodzenie ukazuje prawdę o Bogu, w którego wierzymy.
Z tą wiarą, przyznajmy, bywa krucho. Wiele spraw zdaje się przesłaniać to, co najważniejsze. A właściwie Tego, który jest najważniejszy. Świąteczne świecidełka są symbolem Światła z nieba. Często jednak migające lampki stają się jedynym świątecznym światłem. Zapalamy je sobie na choince, by choć na chwilę zapomnieć o kłopotach, o polityce, o chorobach, o śmierci. Frank Sinatra kołysze w radiu christmasową piosenką: Have yourself a merry little Christmas. „Zawieś błyszczącą gwiazdę na najwyższej gałązce/I miej swoje wesołe małe święta” – nuci. Cudowna melodia, głos i piękne humanistyczne przesłanie. Takie „magiczne” małe święta mogą jednak zasłonić Boga. Próbują wypełnić pustkę po Nim, przekonać, że i bez Niego można fajnie świętować. Chciałbym życzyć wszystkim, żeby to jednak nie były tylko klimatyczne „małe” święta, ale by były to święta „wielkie”. Wielkie z powodu Boga!
W Boże Narodzenie słuchamy Prologu Ewangelii Jana: „Na początku było Słowo” (w oryginale Logos). Ależ tekst! Ojcowie Kościoła z emfazą pisali, że samo pobożne odczytanie tych słów uzdrawia świat. „Centrum chrześcijańskiej wiary w Boga stanowi pojęcie Logosu” – powiada Benedykt XVI. „Słowo (Logos) stało się ciałem i zamieszkało między nami” – oto sedno Bożego Narodzenia. Kluczem jest „Słowo”, w biblijnej grece Logos. Czym jest Logos?
Są dwa znaczenia. Pierwsze – Logos to sens (łac. ratio). To rozum Stwórcy, który poprzedza wszelki byt. „Na początku był Logos”. To zdanie streszcza opis stworzenia świata i człowieka. W Księdze Rodzaju jak refren powtarza się zwrot: „Bóg rzekł i stało się”. Świat powstał z wolności Boga (On tego chciał), z Jego pomysłu, z Jego miłości, mocą Jego Słowa. Cała rzeczywistość, świat i człowiek, jest sensowna, bo pochodzi ze stwórczego rozumu Boga, z Jego Logosu. „Wszystko przez Nie (przez Logos) się stało”. Kiedy poznajemy świat, odkrywamy jego sens, jego Logos, jego rozumność (matematyczność), która jest uprzednia w stosunku do naszych ludzkich pytań, badań i dociekań.
Drugie znaczenie Logosu to mowa (łac. verbum). Czyli Bóg jest nie tylko rozumem, obiektywnym sensem, geometrią wszechświata, ale także wypowiedzią, odniesieniem, zwróceniem się, miłością. Kiedy mówię do kogoś, nawiązuję z nim relację, więź. Komunikuję się słowem – szukam z kimś komunii, porozumienia, wspólnoty, bliskości. Boże Słowo – Logos – zwraca się do mnie, do nas. Jest podmiotem, jest Kimś. Mówi, bo chce być usłyszany i czeka na odpowiedź. Co więcej, ten Logos staje się ciałem (człowiekiem), aby objawić mi (zakomunikować) sens świata i mojego życia oraz zbudować ze mną więź. Jezus jest objawieniem Boga, który jest Rozumem i Miłością. Bóg jest Rozumem, który jest Miłością.
Brzmi zbyt trudno? Nic nie poradzę. Chrześcijaństwo jest religią Logosu. Najwyższa racjonalność i najdoskonalsza miłość łączą się w jedno w Bogu. Przyjąć Logos – to uwierzyć, że istnieje obiektywny sens świata i życia. Wbrew pozornemu bezsensowi. Wbrew współczesnym piewcom bezsensu. Przyjąć Logos – to także odpowiedzieć swoim słowem, czyli modlitwą, oraz swoim życiem, czyli miłością. Oto prawdziwie logiczne (czyli zgodne z Logosem) życie. Oto logika Betlejem, logika świąt Bożego Narodzenia. Oto Mądrość, która jest zarazem Miłością i Dobrocią. Przed nami malutkie Dzieciątko i zarazem wielki Logos (sens i miłość). Pozwólmy, by Logos rozświetlił nas samych.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.