Papież Franciszek zapewnia o swej żarliwej modlitwie.
Argentyński okręt podwodny San Juan zaginął wraz z 44 osobową załogą na Oceanie Atlantyckim w minioną środę. W tych trudnych chwilach Ojciec Święty zapewnia także o swej bliskości z rodzinami ofiar oraz z władzami wojskowymi i cywilnymi Argentyny – czytamy w telegramie podpisanym przez watykańskiego sekretarza stanu. Jednocześnie przez wstawiennictwo Matki Bożej modli się dla wszystkich o duchowy pokój i chrześcijańską nadzieję.
Okręt podwodny wypłynął z portu Ushuaia w południowej Argentynie na Ziemi Ognistej i miał zawitać do Mar del Plata w prowincji Buenos Aires. Ostatni sygnał wysłał w środę, gdy znajdował się ponad
Marynarka twierdzi, ze okręt miał problemy komunikacyjne. Najprawdopodobniej więc okręt znajduje się na powierzchni morza, gdyż wedle zasad argentyńskiej marynarki wojennej, jednostka podwodna mająca kłopoty komunikacyjne musi natychmiast się wynurzyć. W poszukiwania okrętu - na razie w niewielkim zakresie - włączyli się Amerykanie. Pomoc zaoferowały także inne kraje regionu. Poszukiwania utrudnia sztorm i wysokie fale.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.