7000 osób ze wspólnot neokatechumenalnych zostało w minione wakacje rozesłanych na cały świat, by przypadkowo spotkanym ludziom głosić Dobrą Nowinę. Wyruszyli bez pieniędzy, karty kredytowej, telefonu… Tak jak stali.
Uwierzyli w słowa Ewangelii, że Bóg się o nich zatroszczy. Nie mieli żadnego planu działania, byli w różnych miejscach, ich przeżycia były inne. Ale wszyscy dochodzili do podobnych wniosków. Dopóki liczyli na siebie, ponosili fiasko. Kiedy zdali się zupełnie na Boga, otrzymywali wszystko, co było im potrzebne. Bóg naprawdę o nich się troszczył. 130 misjonarzy, wśród których byli księża, klerycy z seminariów Redemptoris Mater, małżeństwa, osoby samotne, starsi i młodzi, zostało posłanych po dwóch w różne miejsca Skandynawii.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.