Bp Sobiło odwiedził m.in. przyfrontowe, ukraińskie miasto Mariupol.
Biskup pomocniczy diecezji charkowsko-zaporowskiej na Ukrainie odwiedził wolontariuszy pracujących na linii frontu, w tzw. strefie antyterrorystycznej operacji w na pograniczu ukraińsko-rosyjskim. Bp Jan Sobiło spotkał się tam z pracownikami organizacji humanitarnych, wspieranych przez fundusz Papież dla Ukrainy oraz Caritas-Polska.
Wśród wolontariuszy pracujących bezpośrednio w strefie działań zbrojnych są dwaj duchowni: rzymskokatolicki ks. Aleksander Kocur oraz ewangelicko-reformowany pastor Aleksander Pawluk. Obaj duchowni wraz z grupą świeckich wolontariuszy wspierają miejscową ludność duchowo, ale także organizują pomoc charytatywną. Szczególną uwagę poświęcają dzieciom, dla których zorganizowali tymczasową świetlicę i dzięki pomocy funduszu „Papież dla Ukrainy” organizują zajęcia terapeutyczne. Tak o swojej pracy w strefie działań wojennych opowiada ks. Aleksander Kocur:
„Najważniejsze jest to, że tutaj mieszkam. Zostajemy z tymi ludźmi, modlimy się z nimi, dajemy im Chrystusa obecnego Słowie, w Eucharystii, w spowiedzi oraz w pozostałych sakramentach. Człowiek z natury potrzebuje miłości i nadziei. Szczególnie potrzebują tego dzieci i ci poranieni ludzie, którzy podczas tej wojny zostali pozbawieni środków do życia i utracili najbliższych”.
Bp Sobiło odwiedził także przyfrontowe miasto Mariupol, gdzie spotkał się z ojcami paulinami i pracownikami ośrodka Caritas. W ośrodku, który działa przy miejscowej parafii udzielana jest pomoc medyczna uchodźcom ze strefy wojennej, którzy swoje tymczasowe schronienie znaleźli w Mariupolu.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.