„Niech dzisiaj będzie nowym początkiem” – napisał przewodniczący Konferencji Episkopatu Stanów Zjednoczonych w oświadczeniu informującym o powstaniu nowej kościelnej komisji mającej zająć się walką z rasizmem.
Zgodnie ze stwierdzeniem kard. Daniela DiNardo ostatnie wydarzenia, takie jak zamieszki w Charlottesville, wskazały, że grzech ten nadal popełnia się w USA. „Misja Kościoła to nauczanie i dawanie świadectwa o wrodzonej godności każdej osoby” – dodał amerykański hierarcha. Podkreślił równocześnie, iż powołany przez niego organ ma za zadanie właśnie ochronę grup ludności uważanych za gorsze oraz dążenie do wykorzenienia rasistowskich przekonań zarówno w społeczeństwie, jak i wewnątrz wspólnoty wiernych.
Szefem komisji obrano ordynariusza Youngstown w stanie Ohio. Bp George Murry wyraził chęć podjęcia tej pracy, aby przez słuchanie świadectw i podejmowanie różnorakich inicjatyw „znaleźć rozwiązanie dla owej epidemii nienawiści”. Jego pierwsze przesłanie umieszczono na oficjalnej stronie Konferencji Episkopatu USA.
„Już za długo grzech rasizmu żył i rozwijał się w naszych społecznościach, a nawet w niektórych naszych Kościołach – wskazał w swoim przemówieniu bp Murry. – Dla osób obserwujących sytuację, nawet bez wielkiego zainteresowania, powinno być jasnym, dlaczego obecnie potrzebujemy podjęcia wspólnego wysiłku. Wymagają tego od nas obecne czasy i nasza Ewangelia, a Jezus Chrystus, Pan Panów oraz Książę Pokoju, jak mówi Pismo, wzywa nas do jedności, do zbliżenia ludzi ku sobie, do działania w miłości dla sprawiedliwości. Ostatnie wydarzenia w Charlottesville stanowiły kolejne przypomnienie, co takiego można uznać za grzech pierworodny USA: rasizm. Ale owa tragedia po prostu rzuca światło na głębszą i bardziej chorobliwą rzeczywistość, która w tych dniach pojawia się coraz częściej na widoku. Rasizm istniał na długo przed utworzeniem Stanów Zjednoczonych, ale przetrwał on w szczególny i złośliwy sposób właśnie tutaj. W ostatnich latach nasze podziały stały się poważniejsze, a nienawiść – wyraźniej widoczna oraz włączona bardziej w główny nurt kulturowy. Wyrażanie solidarności słowem i czynem pozostaje rzeczą ważną, ale musi im też towarzyszyć konkretne działanie, zwłaszcza teraz. To nie jest zadanie dla małej, wybranej grupy osób – musimy wszyscy odkryć swoje miejsce we wspólnych staraniach o znalezienie sposobu na wpłynięcie na chorobę rasizmu przy pomocy miłości i modlitwy”.
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
"Każdy z nas niech tak żyje, aby inni mogli rozpoznać w nas obecność Pana".
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.