Arcybiskup Seulu o sytuacji na Półwyspie Koreańskim.
„Nawet jeśli jestem administratorem apostolskim Pjongjangu, stolicy Korei Północnej, to nigdy tam nie byłem. Bardzo pragnę pojechać do tego miasta i moim marzeniem jest, aby któregoś dnia odprawić w nim Msze” - powiedział kard. Andrew Yeom Soo-jung. Arcybiskup Seulu wskazał na znaki nadziei pośród napiętej sytuacji na Półwyspie Koreańskim. Np. fakt, że niedawno wybrany prezydent Południa, katolik Moon Jae-in, zmienił sposób rozmawiania z Północą. „Zaczął natychmiast mówić o pokoju oraz dialogu, a nie o wojnie” podkreślił hierarcha.
Kard. Yeom Soo-jung odniósł się również do niedawno rozpoczętego procesu beatyfikacyjnego nowych koreańskich męczenników, w których grupie znajduje się biskup Pjongjangu, Francis Hong Yong-ho, oraz 24 inne ofiary reżimu komunistycznego. Przypomniał, że możliwe wyniesienie do chwały ołtarzy tych osób nie ma tworzyć barier, ale mosty. Przebaczali oni bowiem swoim oprawcom w obliczu śmierci i dalej niosą w świat przesłanie o miłości względem wszystkich ludzi. Ponadto, beatyfikacja może stanowić, zdaniem hierarchy, znak nadziei dla „ukrytych chrześcijan”, którzy ciągle żyją w Korei Północnej oraz zachowują własną wiarę „w zakamarkach swoich serc”.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.