Kard. Dominik Duka w drodze na uroczystości do Wrocławia zatrzymał się w Szczawnie-Zdroju. W trakcie spotkania z mieszkańcami i kuracjuszami wiele opowiedział o tym, w co wierzą Czesi i jak podchodzą do Kościoła.
Sprawujący obowiązki arcybiskupa Pragi oraz prymasa Czech i Moraw kard. Duka zawiózł do Wrocławia relikwie św. Wacława, który spoczywa w katedrze na Hradczanach. 22 marca wziął udział uroczystej Eucharystii i wprowadzeniu relikwii do wrocławskiego kościoła pw. Świętych Stanisława, Doroty i Wacława.
– Przy ważnych wydarzeniach w diecezjach zapraszamy sąsiadów, nie tylko z Polski, ale także z Czech i Niemiec – wyjaśnia bp. Adam Bałabuch, który towarzyszył czeskiemu kardynałowi podczas wizyty w Szczawnie-Zdroju. – To pokazuje, że Kościół jest nie tylko narodowy, partykularny, ale jest Kościołem powszechnym. Szczególnie w tym miejscu, to pokazuje również ciągłość Kościoła. Zmieniają się ustroje, państwa, które zawiadują tym terenem, a Kościół trwa tu już niezmiennie od ponad 1000 lat. I jest ciągle ten sam, katolicki. Niezależnie od tego, czy były tu Czechy, Niemcy czy Polska. Są i święci, którzy nas nieustannie łączą, jak choćby św. Wacław czy św. Wojciech.
W kardynalskim kurorcie
Pobyt w Szczawnie-Zdroju prymas Czech rozpoczął od odmówienia Koronki do Miłosierdzia Bożego w kościele Wniebowzięcia NMP. Następnie odbył spacer po Parku Zdrojowym i odwiedził Pijalnię Wód Mineralnych, gdzie obowiązkowo napił się leczniczej wody. – Mało który kurort poza Szczawnem gościł tak wielu kardynałów, jak właśnie nasze uzdrowisko – przekonuje Paweł Skrzywanka, prezes zarządu spółki Uzdrowisko „Szczawno-Jedlina”, dzięki któremu doszło do tutejszej wizyty.
– Tylko w okresie powojennym przyjeżdżali tu: kard. Adam Sapieha, kard. Bolesław Kominek, wielokrotnie kard. Henryk Gulbinowicz. Był i kard. Agostino Casaroli, nieżyjący już sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej. Pozwoliłem więc sobie nawet mówić o Szczawnie „uzdrowisko kardynalskie”, bo jak żadne inne w kraju zasługuje na taki tytuł.
Ważnym punktem wizyty w Szczawnie był Teatr Zdrojowy, gdzie w Sali Kameralnej odbyło się spotkanie z mieszkańcami i kuracjuszami. Pretekstem do spotkania była niedawno przetłumaczona na język polski książka, opublikowana przez Wydawnictwo Polskiej Prowincji Dominikanów „W drodze”, będąca obszernym wywiadem, jakiego udzielił kard. Duka o. Tomaszowi Dostatniemu. O. Tomasz był także moderatorem dyskusji, w trakcie której praski arcybiskup przybliżył sytuację Kościoła katolickiego w Czechach.
– Panuje powszechna opinia, że Czechy to najbardziej ateistyczny kraj w Europie, ale prawda jest trochę inna – wyjaśniał czeski prymas. – Zadeklarowany ateizm dotyczy bowiem zaledwie 6–7 procent obywateli. Przeciętny Czech mówi „jestem niewierzący, ale wiem, że coś nad nami musi być”. Trzeba sobie uświadomić, że to są szczere i autentyczne wypowiedzi. To pozostałość naturalnej wiary.
Potrzebujemy katechezy
Jak wyjaśniał kardynał, w czasach komunizmu Kościół w Czechach był prześladowany nieporównanie bardziej niż w Polsce. Kościołowi odebrano cały majątek, większości kapłanów odebrano także możliwość pracy duszpasterskiej. Był nawet czas, że rozwiązano wszystkie zgromadzenia zakonne. Kardynał Duka, który jest dominikaninem, wyjaśnił, że jego zgromadzeniu udało się przetrwać głównie dzięki pomocy polskiej prowincji, w której odbywały się święcenia zakonne.
– Ile razy jestem w Polsce, zawsze to powtarzam: jestem bardzo wdzięczny tutejszemu Kościołowi za pomoc, jakiej nam zawsze udzielaliście – mówi kard. Duka. – Przede wszystkim zaś św. Janowi Pawłowi II, który wiedział wszystko o naszej sytuacji i dawał nam wszystkie kanoniczne przywileje, byśmy mogli działać w tamtych warunkach. W 1989 r. wszystko się zmieniło. Do dziś Kościół odzyskał praktycznie cały majątek, który został mu skonfiskowany. Państwo i samorządy, bez względu na opcję polityczną, dofinansowują remonty zabytkowych kościołów. Wspierane są wszelkie inicjatywy tamtejszej Caritas, która jest największą organizacją charytatywną w kraju. Pod tymi względami sytuacja w Czechach jest dużo lepsza niż w Polsce.
Niestety, ponad 40-letni okres wtłaczania komunistycznej ideologii zrobił wielkie spustoszenie w świadomości ludzi. – Obecnie około 40 proc., czyli 4 miliony Czechów jest ochrzczonych w Kościele katolickim – wyjaśnia kard. Duka. – Połowa z nich nawet o tym nie wie, bo byli potajemnie chrzczeni przez dziadków, rodzinę. Około pół miliona ludzi chodzi do kościoła. Drugie tyle śledzi niedzielną Mszę przez radio i telewizję, bo np. na wsiach i w mniejszych miejscowościach nie jest sprawowana Eucharystia. Jest jeszcze ok. miliona osób, które chodzą do kościoła 2–3 razy w roku.
Jak wskazuje kardynał, obecnie największy problem czeskiego Kościoła to brak katechezy. To jedna z tych rzeczy, jaka nie udała się po 1989 r. Ponad połowa Czechów nigdy w życiu nie zetknęła się z jakąkolwiek formą katechezy. Oni wszyscy są wielkim wyzwaniem dla Kościoła katolickiego, aby dotarł do nich z przesłaniem Ewangelii.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Każdy z nas niech tak żyje, aby inni mogli rozpoznać w nas obecność Pana".
Franciszek spotkał się z wiernymi na modlitwie Anioł Pański.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.