Świadectwo byłego przestępcy, historia nawrócenia alkoholika, konferencje, Msza św., modlitwa, oddanie życia Jezusowi i obiad. Dzień bezdomnego i ubogiego odbył się kościele Wspólnot Monastycznych.
Bóg uratował mnie od pewnej śmierci. Byłem niewierzący przez 40 lat życia. Doprowadziłem się do alkoholizmu i bezdomności. Kilka osób się za mnie modliło, choć ja o tym nie wiedziałem. Leżałem umierający na ławce w parku. Podeszła do mnie kobieta i powiedziała: „Jezus cię kocha”. Nic to dla mnie nie znaczyło. Ale kiedy wstałem następnego dnia rano, świat wydawał mi się piękny. Czułem się dobrze. Jak ręką odjął wyleczyłem się z alkoholizmu. Zaczęło się piękne nowe życie. Moją ulubioną książką stała się Biblia. Znalazłem pracę. Zagrałem w filmie „Pasja” Mela Gibsona – opowiadał Romuald Kłos rozpoczynając całodniowe rekolekcje otwarte dla osób bezdomnych, ubogich i wykluczonych organizowane po raz czwarty przez „Fundację Ja Jestem”.
Centralnym punktem spotkania była Eucharystia. Przewodniczył jej nuncjusz apostolski abp. Salvatore Pennacchio. - Człowieka można pozbawić domu czy wyrzucić go z pracy. Nie można go jednak pozbawić człowieczeństwa i godności. Każdy jest stworzony na obraz i podobieństwo samego Boga. Nikt nam nie może odebrać nadziei, która jest jedenastym przykazaniem – mówił w homilii kamilianin o. Hubert Pieniek MI. Zachęcał do podejmowania trudu nawracania każdego dnia i trwania w radości i nadziei. - Gdy zaczynamy odmieniać własne serce zaczyna się przemieniać serce całego świata. Musimy się starać wbrew temu, co mówią inni i wbrew temu, co się doświadcza. Trzeba na nowo uwierzyć w siebie – apelował. Wyjaśniał, że aby sięgać po Boże przebaczenie trzeba najpierw przebaczyć samemu sobie. - Droga do Ojca nie jest trudna. Trudna jest decyzja o powrocie. Nie ma takiej sytuacji, z której nie można powstać. Potrzebny jest do tego drugi człowiek, który nie potępi, a zapyta: „Jak można ci pomóc?”. Spróbuj wrócić do Boga, a odmieni się twoje życie. Dla człowieka nie ma rzeczy niemożliwych jeśli czyni je z Bogiem. Źródłem życia, mocy i nadziei jest Chrystus – przekonywał.
Agnieszka Kurek-Zajączkowska /Foto Gość - Przyjechałem do was jako wysłannik papieża Franciszka - mówił do bezdomnych i ubogich nuncjusz apostolski w Polsce abp. Salvatore Pennacchio W planie rekolekcji znalazła się także konferencja i świadectwa. Można było skorzystać z sakramentu pokuty i pojednania. Podczas przerw serwowano kawę i herbatę oraz ciasta. Dla osób bardzo potrzebujących była uruchomiona łaźnia, punkt wydawania odzieży oraz plastrów i bandaży. Zainteresowani mogli otrzymać Nowy Testament oraz drobne dewocjonalia. Na koniec spotkania była możliwość oddania swojego życia Jezusowi.
W rekolekcjach uczestniczyli głownie mężczyźni. Było też kilkoro dzieci. Dwa autokary bezdomnych i biednych przyjechały na spotkanie z Poznania.
Dzień modlitwy za osoby wykluczone zorganizowała Fundacja Ja Jestem. Można ją wspomóc przekazując używane, ale w dobrym stanie ubrania, sprzęt rehabilitacyjny, artykuły papiernicze lub oferując pracę jej podopiecznym. Fundacja potrzebuje też wolontariuszy i osób modlących się za bezdomnych.
"Każdy z nas niech tak żyje, aby inni mogli rozpoznać w nas obecność Pana".
Franciszek spotkał się z wiernymi na modlitwie Anioł Pański.
Symbole ŚDM – krzyż i ikona Matki Bożej Salus Populi Romani – zostały przekazane młodzieży z Korei.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.