Inicjatywa Katolicy na Ulicy kolejny raz zaprosiła wrocławian do modlitwy za miasto, jego mieszkańców i jego władze.
Uczestnicy spotkania – członkowie różnych wrocławskich wspólnot – zgromadzili się nieopodal ratusza, pod fontanną, wypełniając rynek pieśniami uwielbienia i wołaniem o przyjście Ducha Świętego. Na początku połączyli się telefonicznie z bp. Jackiem Kicińskim, który udzielił im swojego błogosławieństwa. – Bóg chce odbudować to miasto – odbudować je z najcenniejszego kruszcu, jakim jest każdy z was, każdy mieszkaniec… On chce utworzyć z tego miasta swoją świątynię. Zostań jej żywym kamieniem! – zachęcał diakon Przemysław, dodając, że by nim być, by iść z Chrystusem, trzeba przyjąć krzyż, nie szukać tylko cudów i spektakularnych znaków.
– Wrocław, Wratislavia, kryje w swojej nazwie słowa „wróć sławo”. Niech więc wróci chrześcijańska sława tego miasta! – wołał Jacek z Ruchu Światło-Życie. Dodając, że widać już pierwsze owoce otaczania Wrocławia gorącą modlitwą (choćby w głosowaniu nad finansowaniem in vitro).
Uczestnicy spotkania modlili się dziesiątką Różańca, rozważając Ofiarowanie Pańskie, odmówili akt oddania Niepokalanemu Sercu Maryi, a także Apel Jasnogórski. Chętni zostali zaproszeni do ewangelizacji – osobistego (w dwójkach) głoszenia Dobrej Nowiny ludziom napotkanym w rynku.
Podobne modlitwy za Wrocław odbywają się co miesiąc (kolejna 16 marca), a w każdy czwartek Katolicy na Ulicy spotykają się w okolicach pręgierza na rynku, o 20.30, by następnie wyruszyć na uliczną ewangelizację. – Czasem bywa nas 20 a czasem 80 osób – mówi Tadeusz z parafii pw. Św. Bonifacego. Wyjaśnia, że podczas ewangelizacji Katolicy na Ulicy starają się porozmawiać z dana osobą – jeśli tylko i ona chce. – Głosimy kerygmat. Mówimy o miłości Bożej, grzechu, który od niej oddziela, a został zgładzony przez śmierć Jezusa na Krzyżu. Wreszcie pytamy, czy rozmówca jest w stanie wyznać, że Jezus jest dla niego jedynym Panem i Zbawicielem. Jeśli tak, odmawiamy modlitwę z takim właśnie aktem. Czasem nawiązują się rozmowy na różne tematy, które ktoś nosi w sercu.
– Myślę, że powinniśmy czynnie świadczyć o Jezusie, wyjść jako katolicy na ulice, nie wstydzić się swojej wiary – mówi Mariusz. – To jeden ze sposobów na „zejście z kanapy”, do którego zachęcał papież Franciszek.
Agata Combik /Foto Gość
"Niechaj zstąpi Duch Twój i odnowi ziemię" - modlili się uczestnicy spotkania
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Leon XIV do abp Wachowskiego: będą cię poznawać nie po słowach, ale po miłości
"Gdy przepisywałam Pismo Święte, trafiałam na słowa, które odniosłam do siebie, do swojego życia".
Nikt nie jest powołany do rozkazywania, wszyscy są powołani do służenia.