Kościół z zamkniętymi drzwiami niczemu nie służy - powiedział papież Franciszek w wywiadzie dla stacji telewizyjnej i radiowej El Sembrador ze Stanów Zjednoczonych. Nadaje ona we wszystkich hiszpańskojęzycznych krajach Ameryki.
Ojciec Święty wskazał, że chrześcijanie są w świecie, by na całej Ziemi głosić to, czego nauczył ich Jezus. Dlatego przekonani chrześcijanie muszą wyjść na ulice.
Wezwał wierzących do czerpania od Jezusa i Maryi „odwagi apostolskiej”, bo „chrześcijanin bez odwagi nie jest chrześcijaninem”. Odwagę tę czerpie się z modlitwy i adorowania Boga w ciszy. - Nie mogę mieć dostępu do Jezusa, gdy nie rozmawiam z Nim, gdy Go nie znam - zauważył papież.
Przypomniał jednocześnie, że żyjąc w świecie, chrześcijanie muszą uważać, by nie ulec zepsuciu światowością. Wskazał na jej trzy pokusy, przeszkadzające w służeniu Bogu.
Pierwszą jest pieniądz, który „zapewnia bezpieczeństwo niepochodzące od Pana”. Drugą jest próżność sprawiająca, że wolimy zajmować się sobą zamiast czynić dobro. Trzecią jest pycha, będąca „cechą diabła”. To stąd wypływają wszystkie grzechy - zauważył Franciszek.
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
"Każdy z nas niech tak żyje, aby inni mogli rozpoznać w nas obecność Pana".
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.