– Przez lata myślałam, że finanse to strefa cienia, którą trzeba oddzielać od wiary. Gdy usłyszałam, że dobrobyt może być Boży, to było jak trzęsienie ziemi – wyznaje Alena Antosz-Firek.
Jak kotwica
Podpisanie oświadczenia, że Bóg jest Panem tego, co mamy, łatwe nie jest i nie bez powodu organizatorzy kursu powtarzają, że portfel nawraca się na samym końcu. A gdy się już nawróci, to łatwo wpaść w pychę, która mówi: „To mnie udało się wyjść z długów. Patrzcie i podziwiajcie”. – Jako artystka (maluję, robię ceramikę, a sezonowo także projektuję ogrody) nie mam łatwego zarobku, a zima to trudny czas. Dlatego myśl, że oddałam wszystko Bogu, jest jak kotwica, wokół której ciągle pływam, a Grzegorz mi o tym przypomina, gdy wpadam w panikę, że jednak nie damy rady wyjść na prostą. Z Bogiem damy radę, a moim wkładem w uczciwą spłatę zobowiązań jest odbudowa życia zawodowego – opowiada Alena. Ta kotwica zaowocowała u niej także tym, że już nie ma mowy o usprawiedliwianiu się, że film można ściągnąć (czytaj: ukraść) z internetu, bo przecież nie ma się pieniędzy.
– Jeśli chcę go obejrzeć, to uczciwie płacę. Oddanie wszystkiego Bogu pozwoliło mi także wybaczyć samej sobie to, co narozrabiałam. Bez Boga to było ponad moje siły – mówi, a Grzegorz dodaje, że zawierzenie uczy też oddania kontroli Bogu nad tym, co się dzieje: – Nagle widzę rzeczy, na które nie mam wpływu, i wiem, że będzie tak, jak On zechce. To daje wolność i pozwala cieszyć się z drobiazgów. Nagle okazuje się, że każdy dzień wypełnia morze łaski – tłumaczy.
Małżeństwo daje też kilka rad tym, którzy również zderzają się ze ścianą długów. Po pierwsze, nie wolno brać kolejnych kredytów na spłatę dotychczasowych. – Dlatego na ślub nie wzięliśmy kredytu, a gości zaprosiliśmy na skromny i sfinansowany przez nas obiad – mówią. Po drugie, warto policzyć, ile ma się pieniędzy – niekoniecznie tylko w gotowce. Może bowiem ma się coś, co można sprzedać – np. cenną kolekcję, działkę itp. W końcu trzeba też zacząć spłacać długi, zaczynając od najmniejszego. Gdy on zniknie, pojawi się motywacja do spłaty większego i potem kolejnego…
– Przychodząc na kurs – bez względu na wiek, stan zdrowia i wysokość długu – można tylko zyskać, bo idąc z Bogiem pod rękę, jest łatwiej. A gdy bazą jest modlitwa i Duch Święty mocno wieje, zdarzyć się może wszystko. Organizatorami są przecież Boży przedsiębiorcy, którzy mają różne kontakty oraz pomysły i chcą pomóc znaleźć rozwiązanie kłopotów – przekonują Alena i Grzegorz. Najbliższa konferencja „Biblia o finansach” odbędzie się w Krakowie 21 stycznia, a kurs finansowy rozpocznie się 25 stycznia. Jeśli kogoś nie stać na pokrycie kosztów, dla organizatorów nie jest to problem. Szczegóły na www.bibliaofinansach.pl.
Pieniądze nie są moje
Antonina Szymańska zawodniczka tenisa stołowego w klubie Bebetto AZS AJD Częstochowa i nauczycielka języka angielskiego w STO 64 Kraków Przed zapisaniem się na Kurs Finansowy „Crown” zastanawiałam się, jak zainwestować oszczędności. Chciałam, by doradził mi sam Bóg. Ostatecznie zrezygnowałam z kupna mieszkania na kredyt. Od wakacji, gdy byłam na rekolekcjach lectio divina, szukałam też czegoś, co pomoże mi systematycznie czytać Pismo Święte. Kurs sprawdził się idealnie. Trzecią motywacją było pragnienie, by nauczyć się żyć skromnie (tak jak w domu rodzinnym), bo czułam, że nie mam pełnej kontroli nad moimi zachciankami. Chciałam przyjrzeć się finansom z pomocą Boga.
Jeszcze kilka miesięcy temu uważałam, że pieniądze są moje. Dziś wiem, że tylko zarządzam tym, co zostało mi powierzone, dlatego myślę, że każdy z nas potrzebuje pomocy, by to zrozumieć. Na kursie dowiedziałam się również o istnieniu dziesięciny. Początkowo mój rozum kłócił się – przecież 10 proc. zarobków to bardzo dużo, ale znów z pomocą przyszło mi słowo Boże i dziś oddaję ją Bogu z serca, w wolności. Co więcej, dziesięcina wraca do nas po stokroć – niekoniecznie w formie takiej samej kwoty, jaką oddajemy Bogu, ale w postaci Jego łaski, która wylewa się na życie i pozwala być bliżej Niego. A na tym zależy mi najbardziej.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Każdy z nas niech tak żyje, aby inni mogli rozpoznać w nas obecność Pana".
Franciszek spotkał się z wiernymi na modlitwie Anioł Pański.
Symbole ŚDM – krzyż i ikona Matki Bożej Salus Populi Romani – zostały przekazane młodzieży z Korei.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.