Samolotem, który w niedzielę po południu odleciał z Rzymu do Warszawy, wracało kilka grup uczestników narodowej pielgrzymki Polaków. Niesamowite przeżycie - mówili o swoich wrażeniach.
W czasie narodowej pielgrzymki jej uczestnicy wzięli m.in. udział w mszach w czterech papieskich bazylikach w Rzymie.
Ponieważ na rzymskim lotnisku, skąd pielgrzymi wracali do Polski trzeba było stawić się ok. godziny 13-14, pielgrzymi, którzy wracali niedzielnym samolotem do Polski, nie uczestniczyli w wydarzeniach zaplanowanych na ostatni dzień pielgrzymki - modlitwie Anioł Pański z papieżem Franciszkiem i popołudniowej mszy, którą odprawił w bazylice Świętego Piotra kardynał Zenon Grocholewski.
"Nie szkodzi, widzieliśmy Franciszka w sobotę" - mówili pytani, czy nie żałują wcześniejszego wyjazdu.
W oczekiwaniu na wylot do Warszawy pielgrzymi wymieniali się wrażeniami. "Przeżycie nie do opisania" - mówiło młode małżeństwo z okolic Łodzi. W Rzymie byli pierwszy raz, to także ich pierwsza pielgrzymka. "Chcemy być bliżej Kościoła, dopiero niedawno postanowiliśmy się bardziej zaangażować" - tłumaczyli.
Najbardziej ożywiona dyskusja pielgrzymów dotyczyła tego, kto zdążył, a komu nie udało się zdążyć na sobotnią mszę w bazylice św. Pawła za Murami - na wejście tam trzeba było czekać w bardzo długiej kolejce.
"Weszliście wczoraj do bazyliki?" - pytał młody ksiądz pielgrzymów z innej grupy. "Nie, wpuścili nas na samo błogosławieństwo, a przyjechaliśmy 45 minut wcześniej" - odpowiadali. "My byliśmy 2,5 godziny wcześniej, a i tak nie zdążyliśmy na sam początek" - mówili inni uczestnicy pielgrzymki.
Pielgrzymi byli bardziej zadowoleni z piątkowej mszy na Lateranie. Podobało im się też kazanie prymasa abp. Wojciecha Polaka, który wzywał do zgody mimo różnic i apelował o dialog.
Największe wrażenie zrobiło jednak na pielgrzymach spotkanie z Franciszkiem podczas sobotniej audiencji generalnej. Większość widziała go pierwszy raz, niektórzy - z całkiem bliska, gdy jechał papamobile po placu Świętego Piotra. Na lotnisku pielgrzymi pokazywali sobie zdjęcia zrobione podczas audiencji, porównując, na których najlepiej widać papieża.
Choć dla pielgrzymów najważniejszy jest - jak sami podkreślali - wymiar duchowy takiego wyjazdu, byli zadowoleni że mogli również pozwiedzać. "To, co przeżyliśmy, jest dla nas i to, co zobaczyliśmy, jest dla nas" - mówiły dwie starsze panie z archidiecezji łódzkiej. "To, co człowiek zwiedzi, zostaje w pamięci, zamknie oczy i znowu to wszystko widzi, przypomina sobie, co wtedy czuł" - mówiły, podkreślając, że jeśli zdrowie pozwoli, wkrótce wybiorą się na kolejną pielgrzymkę, choć nie wiedzą jeszcze dokąd.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.