Do życia otwartą i żywą wiarą w duchu służby innym zachęcał Franciszek podczas Mszy św. w kościele pw. Maryi Niepokalanej w ośrodku salezjańskim w Baku. Papież przestrzegł przed pokusami "letniego serca" i „zbytniej aktywności".
Niedzielna Msza, którą Franciszek odprawił w kościele Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Baku, miała zupełnie inny charakter, niż wielkie celebracje w czasie papieskich podróży. To niewielka świątynia, zbudowana na początku XX w. jako pierwszy kościół katolicki w tym mieście zdominowanym przez wyznawców islamu. Zburzona przez bolszewików, została wzniesiona na nowo dopiero w pierwszych latach naszego stulecia. Papież celebrował liturgię w języku angielskim i łacińskim.
W homilii Papież zwrócił uwagę, że dzisiejsza Liturgia Słowa ukazuje dwa istotne filary życia chrześcijańskiego: wiarę i służbę. Wskazał na dwa aspekty wiary. Pierwszym jest otwarcie na Boga, który nie spełnia naszych pragnień, które chciałby natychmiast i nieustannie zmieniać świat i innych, ale "dąży przede wszystkim do uzdrowienia serca, mojego, twojego, serca każdego człowieka". - Pan bowiem pragnie, abyśmy otworzyli Jemu bramę serca, aby mógł wejść w nasze życie. Ta otwartość na Niego, to zaufanie do Niego jest właśnie „zwycięstwem, które zwyciężyło świat: naszą wiarą”. Bo kiedy Bóg znajduje serce otwarte i ufne, może zdziałać cuda" - wyjaśniał papież.
Drugim aspektem jest potrzeba posiadania żywej wiary streszczająca się w prośbie apostołów: „Przymnóż nam wiary!”. "Wiara bowiem, jest darem Boga i zawsze trzeba o nią prosić, musi też być przez nas pielęgnowana" - zaznaczył Franciszek i przestrzegł aby wiary nie mylić z powodzeniem lub dobrym samopoczuciem, z pocieszeniem duchowym. "Wiara jest złotą nicią, która wiąże nas z Panem, czystą radością przebywania z Nim, bycia z Nim zjednoczonymi. Jest to dar, który jest wart całego życia, ale przynosi owoce, jeśli wypełnimy naszą rolę" - wyjaśniał papież.
Franciszek, że jedną z podstawowych ról chrześcijanina jest służba. "Nie można oddzielać wiary i posługiwania, są wręcz ściśle ze sobą połączone, powiązane ze sobą" - zastrzegł papież. Wyjaśniając sens służby posłużył się obrazem pięknego dywanu. Tkanie dywanów jest narodową sztuką Azerów. "Dobrze wiecie, że każdy dywan musi być utkany zgodnie z wątkiem i osnową; tylko z tą strukturą całość będzie dobrze skomponowana i harmonijna" - powiedział papież i dodał: "Tak samo jest z życiem chrześcijańskim: musi być codziennie cierpliwie tkane, splatając ze sobą ściśle określone wątek i osnowę: wątek wiary i osnowę służby." Zaznaczył, że kiedy wiara powiązana jest ze służbą, to serce pozostaje otwarte i młode, poszerzając się w czynieniu dobra.
Franciszek przestrzegł aby służby nie pojmować tylko jako byciu wiernymi wobec swoich obowiązków lub na wypełnieniu jakiegoś dobrego uczynku. Nawiązując do dzisiejszej Ewangelii podkreślił, że Jezus domaga się od nas, nawet za pomocą słów bardzo mocnych, radykalnych, całkowitej dyspozycyjności, życia w całkowitej dyspozycyjności, bez rachunków i bez dochodów. "Nie jesteśmy wezwani by służyć od czasu do czasu, ale aby żyć służąc. Tak więc służba jest stylem życia, co więcej streszcza w sobie cały styl życia chrześcijańskiego: służyć Bogu w uwielbieniu i modlitwie; być otwartym i dyspozycyjnym; konkretnie miłować bliźniego; pracować z entuzjazmem dla dobra wspólnego" - mówił papież.
Franciszek przestrzegł przed pokusami jakie czyhają na wierzących. Przede wszystkim przed dopuszczeniem, by serce stało się letnim. "Serce letnie zamyka się w życiu leniwym i gasi ogień miłości. Człowiek letni żyje, aby zaspokoić swoje wygody, których nigdy nie jest dosyć, a więc nigdy nie jest zadowolony. Krok po kroku zadowala się ostatecznie życiem przeciętnym" - powiedział papież i wezwał aby nie dopuścić do tego aby serca stały się letnie. "Cały Kościół, który żywi dla was szczególną sympatią, patrzy na was i was zachęca: jesteście małą trzódką bardzo cenną w oczach Boga!" - powiedział Ojciec Święty.
Wskazał na droga pokusę jaką jest „zbytnią aktywność”: to znaczy myślenia jako szefowie, podejmowania działalności jedynie po to, aby zyskać zaufanie i stać się kimś. "Wówczas służba staje się środkiem a nie celem, ponieważ celem stał się prestiż. Potem przychodzi władza, chęć bycia wielkimi" - przestrzegł Franciszek i zachęcił: "Bądźcie zawsze zjednoczeni, żyjąc pokornie w miłości i radości. Będzie was strzegł Pan, który tworzy harmonię w różnicy".
Na zakończenie zawierzył obecnych wstawiennictwu Niepokalanej Dziewicy i świętych, a zwłaszcza świętej Teresy z Kalkuty i przytoczył jej słowa: „Owocem modlitwy jest wiara. Owocem wiary jest miłość. Owocem miłości jest służba. Owocem służby jest pokój”.
Po skończonej Mszy, a przed modlitwą Anioł Pański, papież wspomniał jeszcze chrześcijan tego kraju prześladowanych za wiarę w czasach komunizmu.
Piotr Sikora o odzyskaniu tożsamości, którą Kościół przez wieki stracił.