Z udziałem tysięcy pielgrzymów na Jasnej Górze odbyło czuwanie dziękczynne za Światowe Dni Młodzieży. Nocna modlitwa była przypomnieniem VI Światowego Dnia Młodzieży z 1991 r. i tego, które odbyło się w Krakowie kilkanaście dni temu.
- Dziękujmy Bogu za młodość Kościoła - zachęcał abp Wacław Depo. Metropolita częstochowski przypomniał, że tylko droga przez Maryję do Chrystusa jest tą, która prowadzi do prawdziwego celu. - Mimo zmiany pokoleń, Kościół jest młody dzięki łasce Chrystusa i w Duchu Świętym. To przecież 25 lat temu usłyszeliśmy tutaj słowa potwierdzające: otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać do Boga Abba Ojcze i dzisiaj wołamy również z głębi naszych serc tą samą wiarą – mówił abp Depo.
Na wzór wydarzenia sprzed 25 lat na szczyt wniesione zostały szczególne znaki: krzyż, ikona Matki Bożej, paschał i ewangeliarz. Tak jak wtedy ten sam obraz Maryi Jasnogórskiej wnieśli przedstawiciele różnych kontynentów, ubrani w regionalne stroje. Paschał i ewangeliarz przynieśli reprezentanci ruchu lednickiego. To na znak łączności ze śp. o. Janem Górą, dominikaninem, inicjatorem spotkań nad Lednicą, który jest autorem hymnu VI Światowego Dnia Młodzieży „Abba Ojcze”.
Świadectwami podzielili się uczestnicy spotkań młodych. Danuta Piekarz, która 25 lat temu w imieniu młodzieży z Europy odbierała z rąk Jana Pawła II zapaloną świecę podkreśliła, że jest przekonana, iż ten ogień wciąż płonie.
- Wtedy byłam tuż po studiach. Dziś Pan Bóg pozwala mi pomagać ludziom rozumieć Jego słowo. Zarówno jako wykładowca akademicki, ale też przez rekolekcje, konferencje pomóc ludziom zrozumieć, co On chce im powiedzieć. Tak widzę moją misję i dlatego jestem też przekonana, że to światło, które Jan Paweł II zapalił wtedy w Częstochowie, świeci dalej. Że ta młodzież nad którą wzywał mocy Ducha, niesie to światło dalej i że ta radość zmartwychwstania ciągle trwa – powiedziała Danuta Piekarz, dziś doktor biblistyki, wykładowca na Uniwersytecie Jagiellońskim i Papieskim Uniwersytecie Jana Pawła II w Krakowie.
Na świecy z 1991 r. zapalony został ogień miłosierdzia, który przywieźli z Krakowa wolontariusze ostatnich dni młodzieży. Od świecy zapalone zostały mniejsze ogniki, świece, które trzymali reprezentujący różne kraje i regiony Polski, młodzi. Ogień miłosierdzia pozostał na Jasnej Górze i płonie w kaplicy adoracji Najświętszego Sakramentu.
W nawiązaniu do krakowskiego spotkania na szczyt wniesiony został także obraz Jezusa Miłosiernego, który umieszczony został pod krzyżem z 1991 r.
Specjalnie na jubileuszowe czuwanie krótkie przesłanie przesłał Tony Melendez, artysta grający na gitarze stopami, który był wielką niespodzianką VI Światowego Dnia Młodzieży.
- Przesyłam szczególne pozdrowienia wszystkim wam, którzy jesteście w Częstochowie wspominam niezwykłe chwile podczas światowych dni młodzieży. Byłem tam pod wielkim wrażeniem ponad półtora miliona ludzi, to było wspaniałe doświadczenie. Byłem wtedy pierwszy raz na Światowych Dniach Młodzieży i to było ekscytujące. Zapamiętam na zawsze Jana Pawła II, jego charyzmę, jego uśmiech, jego gorliwość życia dla Chrystusa i Kościoła. Dziękuję Częstochowie, że oddała mi cząstkę siebie – mówił w specjalnym przesłaniu telewizyjnym wyemitowanym na telebimach Tony Melendez.
Podczas wieczornej modlitwy w krótkich obrazach filmowych przypomniane zostały fragmenty czuwania, które pod przewodnictwem papieża Jana Pawła II odbyło się na placu przed szczytem 14 sierpnia 1991 r. Przywołane zostały także ostatnie obrazy ze spotkania papieża Franciszka w Krakowie.
Najważniejszym punktem czuwania była adoracja Jezusa w Najświętszym Sakramencie, która zgodnie z tym, do czego zachęcał papież Franciszek, w znacznej części odbyła się w ciszy.
Modlitwę zakończyło uroczyste „Abba Ojcze”, hymn jasnogórskich dni młodzieży i pokaz sztucznych ogni.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.