Czy studentki z dominikańskiej scholi nucące lekko „Baranki” w krużgankach krakowskiego klasztoru zdają sobie sprawę, że chodzą po jednym wielkim cmentarzysku? I że kościół z grobem św. Jacka to kopalnia kryminalnych zagadek? To nie będzie opowieść dla grzecznych chłopców i dziewczynek.
Dzień jest na wycieczki, noc jest na przygody – o. Tomasz Gałuszka OP tłumaczy, dlaczego dopiero późnym wieczorem decyduje się pokazać nam dominikański klasztor i bazylikę Świętej Trójcy, „jakiej nie znacie”. Jego studenci są już przyzwyczajeni, że na wyprawy naukowe profesor zabiera ich właśnie nocą. Dyrektor Dominikańskiego Instytutu Historycznego w Krakowie i pracownik naukowy w Katedrze Historii Starożytnej i Średniowiecznej Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II znany jest jako miłośnik tzw. trudnych tematów i pogmatwanych biografii. Idealny przewodnik po miejscu, którego historia to prawdziwa mieszanka wybuchowa: zarówno ze względu na osobę św. Jacka, jak i związane z klasztorem niewyjaśnione do końca zagadki. – Kiedyś powiedziałem przeorowi, że gdybym długo nie wracał, to będę gdzieś w kryptach, w korytarzach pod kościołem – mówi ze śmiechem o. Gałuszka, otwierając drzwi do trzeszczącego zejścia pod prezbiterium. Ulicą Dominikańską coraz rzadziej przejeżdżają tramwaje, wieczorny zgiełk przenosi się na Rynek, w kościele gasną wszystkie światła. Jest ciemniej niż na początku Wigilii Paschalnej, kiedy krakowska wspólnota braci kaznodziejów świętuje z paroma tysiącami wiernych, niezrażonych koniecznością stania przez pięć godzin podczas samej liturgii, plus dwie godziny przed, żeby zająć miejsce… stojące (siedzące – jakieś cztery godziny przed). Klasztor i kościół Świętej Trójcy przyciągają bardziej wymagających i tętnią życiem duszpasterskim przez cały rok, bo od wieków tworzą je ludzie, którzy wymagają od siebie i od innych. Czuć to w każdym zakamarku najpiękniejszej świątyni Krakowa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Leon XIV do abp Wachowskiego: będą cię poznawać nie po słowach, ale po miłości
"Gdy przepisywałam Pismo Święte, trafiałam na słowa, które odniosłam do siebie, do swojego życia".
Nikt nie jest powołany do rozkazywania, wszyscy są powołani do służenia.