W Syrii armia rządowa ogłosiła 72-godzinne zawieszenie broni, które ma obowiązywać do północy w piątek, czyli do zakończenia ramadanu. Jednak mimo to nadal dochodzi tam do zbrojnych ataków i aktów przemocy.
6 lipca jadący na rowerze kamikadze wysadził się przed jedną z piekarni w kontrolowanej przez Kurdów prowincji Al-Hasaka, zabijając kilkanaście osób. Atak ten przypisuje się dżihadystom z tzw. Państwa Islamskiego.
Sytuacja chrześcijan jest w Syrii szczególnie trudna – powiedział w rozmowie z Radiem Watykańskim patriarcha Kościoła syrokatolickiego Ignacy Józef III Younan.
„Jest tyle zniszczenia, tyle krwi, łez, ludzi, którzy uciekają. Nie widać wyjścia ani końca tego wszystkiego. Z drugiej strony widzimy jednak, że politycy z krajów zachodnich zaczęli myśleć. Wszyscy mówili, że w krótkim czasie wszystko da się zmienić. Tymczasem minęło już ponad pięć lat! Z jakim skutkiem? To jest teraz kraj zdewastowany, a my chrześcijanie staliśmy się pierwszymi ofiarami tej polityki. Wyznawcy Chrystusa są już tym naprawdę przygnębieni! Oznacza to, że kryzys trwa w dalszym ciągu. Przedtem w kraju był pewien poziom bezpieczeństwa dla wszystkich; można było pójść w dowolne miejsce i o każdej porze, w dzień i w nocy. Chrześcijanie robili wszystko co możliwe, by zbudować kraj ukierunkowany na laickość. Teraz natomiast tracą ufność. I musimy sprawić, by ich głos był słyszany w świecie, by dać zrozumieć mającym władzę, że my, którzy jesteśmy nosicielami starożytnej cywilizacji, zaleźliśmy się wprost na granicy unicestwienia i wypędzenia” – powiedział patriarcha Younan.
W diecezjach i parafiach na całym świecie jest ogromne zainteresowanie Jubileuszem - uważa
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.