"Nie słyszałem nigdy, by papież w jakiś sposób chciał się przypodobać młodzieży."
Kard. Kazimierz Nycz w rozmowie z PAP stwierdził, że jak każdy papież, tak i Ojciec Święty Franciszek, stawia młodzieży wymagania. "Nie słyszałem nigdy, by papież w jakiś sposób chciał się przypodobać młodzieży." - powiedział. Podkreśla, że nikt, ani rodzice, ani nauczyciele, a tym bardziej Kościół, nie powinien usiłować przypodobać się młodzieży. "Franciszek kontynuuje to, co robił Jan Paweł II, czyli stawia młodzieży pewne wymagania, ale z miłością" - powiedział. "Bo chodzi przecież o ich szczęście. A jeżeli chcesz być szczęśliwym, to zachowuj przykazania."
Według kard. Nycza, Franciszek jest odbierany przez młodych bardzo pozytywnie, o czym świadczy ich liczna obecność na placu św. Piotra podczas audiencji generalnych i modlitwy Anioł Pański. Bardzo dobry kontakt z papieżem młodzi nawiązali podczas poprzednich Światowych Dni Młodzieży w Rio. "Jeśli do młodych ludzi idzie się z przesłaniem ewangelicznym, podawanym w sposób prosty i prostym językiem, wcale nie kumplowskim, próbującym naśladować język młodzieży, to młodzież przyjmuje kierowane do niej słowa" - przekonywał kardynał. "Młodzież jest bardzo wrażliwa na wszelkie zakłamanie, czy lukrowanie rzeczywistości. W ten sposób nie mówił do nich Jan Paweł II i Franciszek również nie" - dodał.
Tegorocznym hasłem ŚDM jest "Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią". Według kard. Nycza, papież Franciszek już trzy lata temu miał w planach przygotowanie ŚDM w Roku Miłosierdzia, by zwrócić uwagę na najwspanialszą cechę Boga, jaką jest Jego miłosierdzie. "Franciszek jest niezwykle konkretny, gdy chodzi o wskazywanie sposobów, miejsc, gdzie człowiek powinien realizować miłosierdzie - nie tylko w pracy charytatywnej, pomocy biednym, chorym i cierpiącym, ale też w rodzinie, w szkole i wszędzie, gdzie się jest" - powiedział.
Wyraził przekonanie, że młodzież wie, co to jest miłosierdzie, ale może po prostu inaczej je nazywa. "Ale uogólnianie, że cała młodzież jest niewrażliwa, jest nieprawdą" - wyjaśnił. "Młodzi mają potrzebę bezinteresownego pomagania i potrafią się z tego cieszyć."
Podkreślił też, że pomimo panującego w świecie nastawiania konsumpcyjnego, ludzie mają w sobie pragnienie zrobienia czegoś, za co nie ma zapłaty. "Najlepszym dowodem na to, także w Polsce, jest duża popularność wolontariatu i to wszystko, co dzieje się dziś w związku z przygotowaniami do Światowych Dni Młodzieży." - zauważył. Kard. Nycz ma także nadzieję, że jednorazowy zapał młodych związany z przyjazdem papieża do Polski, nie zostanie zmarnowany i będzie trwał.
Ciąg dalszy kampanii reżimu prezydenta Daniela Ortegi przeciwko Kościołowi katolickiemu.
- Czy lwy też będą? - pytają przeciwnicy tej wątpliwej atrakcji dla turystów...