Maja Mroczkowska prowadzi uwielbienie we wspólnocie Głos na Pustyni. Studiuje judaistykę.
Maja Mroczkowska prowadzi uwielbienie we wspólnocie Głos na Pustyni. Studiuje judaistykę.
henryk przondziono /foto gość

Inwazja, nie ewakuacja!

Brak komentarzy: 0
GOSC.PL

publikacja 17.06.2016 06:00

O tym, jak się wchodzi w obłok i co Bóg sądzi o bombie w czasie ŚDM, mówi Maja Mroczkowska.

Przerażonemu Jozuemu stojącemu pod murami Jerycha Bóg podpowiada: „Uwielbiaj, graj na trąbach, mury same runą”.

Bo miasto to nie tylko bramy, mury i ulice, ale przede wszystkim rzeczywistość duchowa. To, co duchowe, jest zawsze pierwsze. Gdy wchodzimy w modlitwę za miasto, Bóg daje nam wgląd w to, jak wygląda duchowa rzeczywistość Krakowa.

I nie jesteś przerażona?

Nie. On nigdy nie pokazuje ci niczego po to, by cię przerazić. Ostatnio, gdy modlimy się za Światowe Dni Młodzieży, Bóg podpowiada: to będzie święto, przełom, który poruszy cały Kościół, całą Polskę.

Wiesz, ile matek nie chce puścić swych dzieci na to święto? „Bomba, terroryści” – powtarzają jak mantrę.

A Bóg powtarza zupełnie coś innego. Wzywa nas do wnikliwości, której nie da się osiągnąć przez śledzenie portali i czytanie reportaży, ale jedynie przez słuchanie Jego słowa. Gdy modlimy się za ŚDM i studiujemy Boże słowo, wchodzimy w Boże serce i Boże myśli na temat tego wydarzenia. I zapewniam cię: to, co widzimy, bardzo nas ekscytuje. On przygotował coś na skalę gigantycznego przebudzenia. On nie działa przez lęk! Straszenie bombami to dezinformacja. Tego nie ma w Bożym sercu. On ma plany pełne pokoju, a nie zguby.

Nie znudziło Ci się to ciągłe uwielbianie?

Nie! Ludzie często myślą, że uwielbienie to taki miły muzyczny dodatek albo rodzaj duchowej rozrywki. Nie! To pasja, pełnia i pewność. Nie można się oprzeć, nie można się zatrzymać. W Jego królestwie zawsze jest „teraz”, a ja nie chcę być w innym miejscu. Czasem zaczynamy od dwóch akordów i nagle jest 40 minut później. Często myślimy: „Co to znaczy oddać chwałę”? A chwała jest związana z nami! Bóg pokazał mi to, gdy czytałam słowa Ezechiela o rydwanie Bożym. Opisane tam istoty żywe, serafiny, miały koła, były prowadzone tak, jak je Duch prowadził, a chwała Pańska, uwaga, spoczywała na nich i przemieszczała się wszędzie tam, gdzie one podążały.

To znaczy, że gdy Maja Mroczkowska idzie do Galerii Krakowskiej, chwała Pańska przemieszcza się wraz z nią?

Tak. Nasze ciała są świątynią Ducha Świętego. We mnie jest Święte Świętych. Królestwo jest w nas.

Ogień to dla współczesnych atrybut piekła. Tymczasem opisany przez Ezechiela rydwan Boży to jeden wielki ogień. Czy największym kłamstwem demona nie jest syk: „Niebo jest nudne, statyczne?”.

Niebo to rzeczywistość tak ekstatyczna, że nikt, kto nie jest święty, nie może tego wytrzymać. Wystarczy poczytać Apokalipsę. Co tam się wyrabia (śmiech) Padanie na twarze, rzucanie koron, serafiny, które mają mnóstwo oczu nie tylko na zewnątrz, ale i wewnątrz. To jest dynamizm. To jest ogień, ekstaza. Przeczytam Ci genialne zdanie z książki Boba Sorgo „Tajemnice ukrytego miejsca”, którą właśnie czytam: „Twoim przeznaczeniem jest ogień. Spłoniesz dla wieczności – jedyne pytanie: gdzie”.

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 3 z 3 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..