Wolność słowa jest dziś na tyle ograniczona, że Jezus Chrystus, gdyby żył w naszych czasach, nie mógłby przemawiać na brytyjskich uniwersytetach – ostrzega angielski publicysta i historyk prof. Timothy Garton Ash. Prezentując swą książkę o wolności słowa, wystąpił on zdecydowanie przeciwko nowym normom ministerstwa spraw wewnętrznych, które w imię walki z terroryzmem zobowiązują uczelnie do działań prewencyjnych względem wszystkich ekstremistów, również tych, którzy nie odwołują się do przemocy.
Jego zdaniem prawo to zmusiłoby do milczenia największych myślicieli naszych dziejów, takich jak Rousseau, Hegel, Marks czy Darwin, a już na pewno Jezusa Chrystusa. Zdaniem oksfordzkiego profesora środowiska akademickie powinny się zmobilizować w obronie wolności słowa. Tym bardziej, że nacisk na ograniczenie swobód obywatelskich wywierany jest dziś z dwóch stron: zarówno przez państwo, jak i przez nieliczne grupy jednostek, które deklarując subiektywnie, że czują się obrażone, ucinają wszelką debatę i uzurpują sobie prawo veta – podkreśla prof. Garton Ash.