Otwartej, to znaczy nie wykluczającej. Nie tylko myślenia religijnego i przejawów wiary. Także najsłabszych.
Po raz kolejny wypowiedź papieska wywołała dyskusję. Oczywiście medialną. Zwykły śmiertelnik, chwyciwszy uchem fragmenty podanej wiadomości z reguły nie wie, o co chodzi, prosząc przed wieczorną Mszą świętą proboszcza o wyjaśnienie. Dla niektórych będzie kolejnym dowodem na niszczący Kościół masoński spisek. Tymczasem jak zwykle umykają szczegóły.
W poprzedniej, skierowanej do grupy filozofów francuskich, wypowiedzi Franciszek mówił o laickości otwartej na transcendencję. Tym samym nawiązał, takie odniosłem wrażenie, do filozofii świętego Tomasza i jego pięciu dróg poznania Boga. (Nie dowodów na istnienie, gdyż jak mawiał mój wykładowca filozofii są to dowody do-wody.) Otwartej, to znaczy nie wykluczającej myślenia religijnego i przejawów wiary.
Ten wątek pojawił się również w wywiadzie, udzielonym w tym tygodniu dla La Croix. „Marzy mi się laickość – powiedział Franciszek – w której będzie miejsce na krzyż, burkę i dla ateisty”. Dodał przy okazji, że jeśli chciałby skierować do Francji drobną krytykę , dotyczy ona tego, by nie przesadzała z laickością, prowadzącą do traktowania religii jako podkultury.
Przy okazji tej wypowiedzi warto zwrócić uwagę na inny wątek papieskiego wywiadu. Bardziej niż o korzeniach Franciszek woli mówić o nawadnianiu korzeni przez chrześcijaństwo. Tym samym nawiązał do przemówienia Benedykta XVI w Bundestagu, gdzie papież senior wskazał także na filozofię stoicką i prawo rzymskie, stojące u podstaw cywilizacji, kształtującej przez wieki Europę. Widać zatem po raz kolejny, że wszelkie próby przeciwstawienia obecnego papieża i jego poprzednika wynikają z nieznajomości nauczania Benedykta XVI. To samo możemy powiedzieć o relacji do nauczania świętego Jana Pawła, czy odległego dość Piusa XII, do którego wizji Franciszek odwołuje się w swojej walce z wszelkimi formami wykluczenia. Na ten aspekt nauczania zwrócił uwagę w poniedziałek Andrea Tornielli w wywiadzie dla argentyńskiego La Nacion. „Nie rozumiem – powiedział przy okazji – strachu przed pogłębieniem katolickiej nauki społecznej po 1989 roku.”
Czytając związane z Watykanem i Franciszkiem, a pisane w języku polskim, informacje i komentarze na jedno zjawisko zwróciłem uwagę. Otóż coraz częściej można zauważyć, że ich autorzy powołują się na tytuły we Włoszech raczej kojarzone z lewicą. Nadziwić się nie mogę, że ci sami autorzy mocno angażują się w polemikę z treściami, publikowanymi w pismach o tej samej orientacji nad Wisłą (przypomnę: lokalizacja, nie wartościowanie).
I na koniec jeszcze jedno spostrzeżenie. W ubiegłym tygodniu, przy okazji spotkania z przełożonymi żeńskich zgromadzeń zakonnych, przetoczyła się zupełnie niepotrzebna fala dyskusji o otwarciu furtki do święceń kapłańskich kobiet. Niepotrzebna, bo wynikająca po raz kolejny z tego, że tytuł dany chyba tylko po to, by wiadomość przebiła się na czołówki, niewiele miał wspólnego z tym, co powiedział papież. Natomiast kilka dni później, w ramach tak zwanych piątków miłosierdzia, Franciszek odwiedził dom wspólnoty Arka w Ciampino. Zastanawiałem się, czy ta informacja przebije poprzednią o diakonacie kobiet. Otóż nie przebiła. Szkoda…
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Opisuje swoje „duchowe poszukiwania” w wywiadzie dla„Der Sonntag”.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.