– Mamy w sobie wyobrażenie Boga, przed którym klękamy ze strachem. A tymczasem On nas obdarowuje wieloma talentami. Jest dobry! – mówi Józef Gruszkiewicz.
Szkolny test wiary
– Po bierzmowaniu w naszej parafii stworzyliśmy grupę modlitewną. Nie byłem zaangażowany wcześniej w Odnowę w Duchu Świętym. Po pewnym czasie zostałem animatorem, ale w tych rekolekcjach biorę udział jako uczestnik. Jakie mam doświadczenie tych rekolekcji? Ważne było dla mnie to, że prowadzący nie tylko nam mówili o Bogu, ale dali Go posmakować. Bywa, że w kościele ksiądz mówi o Nim, a my po wyjściu zapominamy – mówi Dawid Menedziński.
Pobyt w dobromiejskim ośrodku jest dla Dawida bardzo ważny, bo przeżywa w tej chwili lekkie zawirowanie duchowe. – Jestem na takich rekolekcjach już trzeci raz. Trafiłem tu dzięki mamie, która jest katechetką. Namówiła mnie i przyjechałem. Pierwsze spotkania były dla mnie szokiem. Wspaniała atmosfera, radość, modlitwa i zabawa – to było coś nowego. Potem starałem się pogłębiać swoją wiarę i dlatego też przeżywam teraz rekolekcje – mówi Józef Gruszkiewicz z Nidzicy. Nastolatek stworzył osobisty program pracy nad sobą. Postanowił odkryć w sobie ciszę i przez to doświadczyć Boga jako Ojca, który nie karze, ale kocha.
– Mamy w sobie wyobrażenie Boga, przed którym klękamy ze strachem. A tymczasem On nas obdarowuje wieloma talentami. Jest dobry! Tego doświadczam podczas tych rekolekcji – mówi Józef. Uważa także, że takie przeżycia potrzebne są dziś młodym ludziom. Wielu, według niego, odchodzi od Kościoła, bo nie doświadczają Bożej miłości. – Jest jeszcze jedna sprawa. Odchodzą od Boga, bo nie podejmują koniecznych wyrzeczeń. Młodzi chcą wszystko przeżyć i wszystko mieć. A tak się nie da – tłumaczy.
Młodzi, wyjeżdżając z Dobrego Miasta, byli pełni radości i silni duchem. W głowach niektórych pojawiło się pytanie, czy na długo starczy tej dobrej energii. – Chciałabym mieć radość ducha, gdy wrócę do domu. Mimo że jest często ciężko w życiu codziennym, chciałabym mieć siłę i radość – mówi Ola. Dawid natomiast nie spodziewa się niczego – to jego metoda na doświadczenie działania Ducha Świętego. – Jedynie pragnąłbym przekazać wiedzę, której tu nabyłem, i radość, której tu doświadczyłem, innym – mówi. Czeka ich ważny test w szkole. Sami przyznają, że nawet wśród przyjaciół są osoby nieprzyjazne wierze.
Święty przymus
Katarzyna Kobusińska nie wyobrażała sobie wcześniej zaangażowania w pracę z młodymi. Wszystko zmieniło się, gdy przeżyła roczny wolontariat salezjański w Zambii. Pracowała z dziećmi, a w weekendy chodziła do oratorium, gdzie przychodziła młodzież od 16. roku w górę. Tak się zaczęło. Po powrocie do Polski zajęła się przygotowaniem do sakramentu bierzmowania w parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Olsztynie.
– Odkrywam w młodych ludziach wielkie pragnienie Jezusa. Trzeba im tylko pomóc je odkopać i pokazać Go. Niestety, Kościół jest dla nich często nudny i to bardzo mocno widać w rozmowach z nimi. Potrzebują dynamiki przeżywania wiary i języka dostosowanego do nich. U nas to dostają poprzez różne formy ewangelizacji – wyjaśnia Katarzyna. Według odpowiedzialnych z grupy „OdNowa Młodzi”, młode pokolenie wnosi do grup modlitewnych autentyczną radość, czego bardzo im potrzeba. – Uważamy, że wiele wspólnot jest zasiedziałych i smutnych, i ciągle modlą się o uzdrowienie. Dlatego młodzi mogą być dla nas wielkim darem – mówią.
Zauważają jednocześnie, że młodzież nie ma barier w głoszeniu Ewangelii innym. – Starszym się wydaje, że muszą przejść wiele rekolekcji i kursów, aby ewangelizować. Młodzi tak nie mają. Gdy doświadczą miłości Bożej, są już gotowi, aby iść do innych – mówi Katarzyna Kobusińska.
Doświadczenie rekolekcyjne było dotychczas bardzo różne. Przyjeżdżali do Dobrego Miasta ludzie już uformowani, ale także tacy, którzy znaleźli się trochę z „przypadku”. Ksiądz Dawid i Katarzyna pamiętają grupę 20 osób wysłanych przez jednego z kapłanów do Dobrego Miasta. Mówili, że im ksiądz kazał, bo muszą się przygotować do bierzmowania. Były to pierwsze rekolekcje prowadzone przez ekipę. Przeżyli bardzo dobrze czas w ośrodku rekolekcyjnym i wielu z nich uczestniczyło w następnych turach rekolekcji. – Od tej pory mówię, że święty przymus poparty modlitwą i zaufaniem do Boga przynosi owoce – uśmiecha się Katarzyna.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.