Była współautorką listów milenijnych Episkopatu Polski do episkopatów świata. To ona, wspólnie z prymasem Wyszyńskim, redagowała je i to ona w imieniu polskich biskupów przekazała owe listy adresatom.
Wielu czytelnikom Maria Winowska kojarzy się zapewne ze świetnymi biografiami, m.in. Maksymiliana Kolbego, którego postać na Zachodzie upowszechniła, ojca Pio czy siostry Faustyny. Ale pisarstwo – bogate, bo liczące 38 książek, tłumaczonych na wiele języków – było tylko częścią jej niezwykle szerokiej działalności dla Kościoła. Głównie dla Kościoła w Polsce i dla prymasa Stefana Wyszyńskiego, którego broniła na Zachodzie przed niesprawiedliwymi opiniami, rozpowszechnianymi przez władze PRL oraz działaczy PAX.
Silna i dyskretna
Była kobietą niezwykłą: wybitnie inteligentną i wszechstronnie wykształconą, oddaną Bogu i Kościołowi, dla którego – jak pisał po jej śmierci Jan Paweł II – żyła i tworzyła. Urodzona w Skałacie w województwie tarnopolskim, ukończyła studia romanistyczne i klasyczne na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie. Tam też obroniła doktorat z filozofii, a we Francji uzyskała doktorat z teologii. Po wybuchu drugiej wojny światowej poszukiwana przez gestapo Winowska uciekła na Zachód. Przebywała w południowej Francji, działała w tamtejszym ruchu oporu, a następnie w Hiszpanii. Po wojnie zamieszkała w Paryżu, w klasztorze sióstr nazaretanek.
Pisała – często pod pseudonimem – o ludziach ważnych w historii Kościoła, świętych, o Kościele za żelazną kurtyną. Miała szerokie kontakty w środowisku dysydentów z Europy Środkowo-Wschodniej oraz w kołach katolickich wielu krajów. Jan Nowak-Jeziorański, dyrektor Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa, który w latach 1955–1989 prowadził z nią niezmiernie ciekawą korespondencję (ukazała się właśnie nakładem Ossolineum w opracowaniu dr. Andrzeja Nowaka), wspominał: „Dzięki świetnej znajomości języków miała rozległe stosunki zarówno w Episkopacie francuskim, jak i niemieckim. W Watykanie pozostawała w bardzo bliskim kontakcie z kapelanem Pawła VI. Wiem, nie od niej, lecz od osób z otoczenia Prymasa, że wykorzystywał on ten kontakt do załatwiania wielu spraw, często ponad głową Sekretariatu Stanu”.
Była osobowością silną i – jak mówią ci, którzy ją znali – trudną. Ale również bardzo dyskretną, o czym najlepiej świadczy fakt, że informacja o tym, iż Winowska współredagowała listy milenijne Episkopatu Polski do episkopatów świata, ujrzała światło dzienne dopiero teraz. A listy te powstały ponad pół wieku temu – jesienią 1965 roku, w czasie czwartej sesji Soboru Watykańskiego II. Nie bez powodu.
„Na to, żeby dziś naprawdę służyć Kościołowi w Polsce, trzeba zdeptać na miazgę osobiste ambicje i »względy ludzkie«. Tam ufają mi, bo wiedzą, że umiem milczeć” – pisała w kwietniu 1968 roku do ks. Tadeusza Kirschkego, kapelana Rozgłośni Polskiej RWE w Monachium.
Zlecenie prymasa
Fakt, że to Maria Winowska redagowała listy milenijne Episkopatu Polski do episkopatów świata, wynika jasno z dziennika „Pro memoria” prymasa Stefana Wyszyńskiego. Listy wyrastały ze wspólnotowej i ekumenicznej atmosfery Soboru Watykańskiego II. Biskupi polscy informowali w nich inne episkopaty o milenium chrztu Polski i o państwotwórczym akcie Mieszka I, który wprowadził Polskę w krąg zachodniej kultury chrześcijańskiej. Pisali o roli Maryi w dziejach Polski, o Wielkiej Nowennie jako przygotowaniu do obchodów Milenium oraz zapraszali adresatów na główne obchody tysiąclecia chrztu Polski 3 maja 1966 roku na Jasną Górę.
Z informacji zapisanej przez prymasa wynika, że listów tych było 56. Jednak z dokumentacji zachowanej w Archiwum Prymasa Polski można wnioskować, że pierwotnie planowano wysłanie 61, a nawet 62 listów. Spośród nich powszechnie znany jest list biskupów polskich do biskupów niemieckich. Znany też jest jego główny autor – abp Bolesław Kominek – ale autorstwo pozostałych listów było dotąd okryte milczeniem. Tymczasem okazuje się, że kardynał Wyszyński już 20 maja 1965 roku, podczas spotkania z Marią Winowską w Rzymie, zlecił jej napisanie projektu jeszcze nie listów, ale wspólnej odezwy do episkopatów świata w sprawie milenium chrztu Polski. Odezwa – sformułowana po francusku, angielsku i niemiecku – miała być ogłoszona jesienią, w czasie czwartej sesji Soboru Watykańskiego II. Winowska projekt odezwy przygotowała i przedstawiła prymasowi 22 września 1965 roku, zaraz po przyjeździe z Paryża do Rzymu, gdzie od 14 września trwała czwarta sesja soboru.
Prymas w czasie tego spotkania ocenił projekt odezwy jako mało historyczny. „(...) doręczam materiał historyczny do uzupełnienia. Wręczam materiały, przywiezione z Warszawy, dotyczące obchodów Tysiąclecia” – zanotował w dzienniku po spotkaniu z Winowską, która „od razu przystąpiła do pracy”.
Z dziennika dowiadujemy się, że od 22 września do 9 grudnia 1965 roku prymas, który po zamknięciu soboru ruszył w podróż powrotną do Warszawy, przyjął Winowską 19 razy. Rozmowy dotyczyły głównie milenijnej odezwy, ale także innych tekstów na temat tysiąclecia chrztu Polski, czy to prymasa, czy Winowskiej, które jej staraniem miały ukazać się na Zachodzie.
Od odezwy do listów
Zmiana koncepcji formuły poinformowania biskupów o milenium chrztu Polski nastąpiła w październiku 1965 roku. Zamiast ogłoszenia w kilku językach odezwy do episkopatów świata postanowiono wystosować listy do konkretnych episkopatów. Można domyślać się, że powodem zmiany było to, iż trwały prace nad listem adresowanym indywidualnie do Episkopatu Niemiec. Do projektu tego listu, w opracowaniu abp. Bolesława Kominka, Winowska również zgłosiła swoje uwagi.
18 listopada 1965 roku jest ważną datą w historii Kościoła i stosunków polsko-niemieckich. Tego dnia na konferencji polskich ojców soborowych podpisano list do biskupów niemieckich, ale także 26 innych listów biskupów polskich do episkopatów świata. Prymas Wyszyński zapisał: „M. Winowska przynosi 26 listów, przygotowanych dla Episkopatów różnych narodów – o Sacrum Poloniae Millennium – od Episkopatu Polski. Będziemy podpisywali”. Następnego dnia, i to jest równie rewelacyjna wiadomość, prymas wręczył Marii Winowskiej 27 listów, aby doręczyła je adresatom.
W następnych dniach prymas i biskupi polscy podpisali kolejne listy milenijne. 9 grudnia, tuż przed wieczornym wyjazdem do Polski, Wyszyński w rozmowie z Marią Winowską skupił się na dalszych wspólnych przedsięwzięciach: wydaniu w Paryżu książki prymasa o Matce Kościoła oraz ulotek w sześciu językach o Sacrum Poloniae Millennium, które miały być drukowane w Rzymie. „Zasługi Marii Winowskiej są olbrzymie; trudno o tym mówić” – napisał prymas w podsumowaniu dnia.
Fakt, że Maria Winowska współredagowała z prymasem Wyszyńskim listy milenijne do episkopatów świata, potwierdził abp Szczepan Wesoły w liście do Jana Nowaka-Jeziorańskiego w 2000 roku.
Zaufana prymasa
Jeziorański wspominał, że kiedy w 1955 roku za pośrednictwem biskupa Bolesława Kominka poznał Marię Winowską, została mu ona przedstawiona jako osoba „ciesząca się nieograniczonym zaufaniem prymasa” (te kontakty pogorszyły się pod koniec życia kard. Wyszyńskiego).
Wyszyński i Winowska znali się od lat trzydziestych XX wieku. Oboje działali w Stowarzyszeniu Młodzieży Akademickiej „Odrodzenie”. Winowska wspólnie z ks. Władysławem Korniłowiczem, duchowym ojcem ks. Wyszyńskiego, była współzałożycielką pisma „Verbum” oraz, w 1934 roku, jego pierwszym sekretarzem. Jednak z uwagi na różnice zdań z ks. Korniłowiczem z pracy tej zrezygnowała. Trudno ustalić, kiedy dokładnie po wojnie nawiązała ponowny kontakt z Wyszyńskim. Pisząc biografię kardynała Wyszyńskiego, byłam przekonana, że stało się to w 1963 roku, tymczasem nowe informacje wskazują, iż nastąpiło to dużo wcześniej. Regularne osobiste kontakty stały się możliwe po 1956 roku, a szczególnie w czasie przygotowań i trwania Soboru Watykańskiego II.
Winowska prowadziła w Paryżu nieoficjalny sekretariat prymasa Polski. Prowadziła jego zagraniczną korespondencję, ułatwiała kontakty, pilotowała wydawanie na Zachodzie książek, m.in. trzech tomów kazań, które – opublikowane w nakładzie 60 tys. egzemplarzy przez pallotynów – przesłane z Paryża do Polski zostały przez władze PRL zarekwirowane i zniszczone.
Winowska przyjeżdżała do Rzymu zawsze, gdy zjawiał się tu prymas. Tak było również jesienią 1965 roku, gdy wspólnie z nim redagowała listy milenijne do 55 episkopatów świata.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.