Podnosimy ręce do góry. Dwa razy w prawo i dwa razy w lewo. Bardzo dobrze. Teraz nogi do przodu. Prawa dostaw, lewa dostaw, prawa, lewa. Świetnie! Tak będziemy szli, aż usłyszymy muzykę. Wtedy pochylimy się do środka koła i głośno klaśniemy. Słyszycie tamburyn? Zaczynamy!
Jeden z gdyńskich kościołów. W środku około stu osób. Emeryci, 5-letnie maluchy, studenci. Stoją w kręgu, trzymając się za ręce. W pewnym momencie z głośników rozlega się donośny głos: „Zaraz zatańczymy na chwałę Pana. Pamiętacie cały układ? To proste. Prawo, lewo, ukłon, klaśnij”. Ruszają. Ten sam donośny głos dopinguje tańczących: „Świetnie wam idzie, panie i panowie, dziewczęta i chłopcy, robicie to z wielką gracją”. Rzeczywiście, nikt się nie ociąga. Nie widać zdziwionych spojrzeń i zażenowania.
– Taniec to forma modlitwy, która porusza serce i duszę człowieka. To oddawanie Bogu chwały w inny sposób niż jesteśmy do tego przyzwyczajeni na co dzień. Całym swoim ciałem, gestem, ruchem, ekspresją – mówią Małgorzata i Marek Filarowie, prowadzący spotkanie.
Jak to się zaczęło?
Są małżeństwem od 18 lat. Mają czwórkę dzieci na ziemi i jedno już w niebie. Ona jest dyrektorem firmy kosmetycznej. On – handlowcem i konferansjerem. Oboje należą do Wspólnoty Radości Paschalnej, istniejącej od końca lat 80. ub.w. przy parafii św. Andrzeja Boboli w Gdyni-Obłużu.
– Podczas różnych spotkań, m.in. ze wspólnotami francuskimi, odkryliśmy dar tańca. To od naszych zagranicznych przyjaciół uczyliśmy się pierwszych układów i, zachęceni ich przykładem, zaczęliśmy tworzyć własne. Potem przyszedł czas na warsztaty i dzielenie się z innymi tą wyjątkową formą modlitwy – wspomina Marek. – Od 20 lat co wtorek spotykamy się w sali gimnastycznej, ćwicząc stare tańce i ucząc się nowych – dodaje Małgorzata.
Nie zamykają się w jednej formie. Razem z innymi członkami wspólnoty oraz parafianami przygotowują tańce modlitewno-medytacyjne, wykonywane później podczas uroczystości kościelnych oraz czuwań, ale także tańce pełne radości w rytmie melodii żydowskich. Szczególnym momentem dla wspólnoty jest okres wielkanocny, kiedy w różnych kościołach archidiecezji gdańskiej Małgorzata i Marek zachęcają wszystkich do włączenia się w taniec paschalny.
– Są to układy wykonywane najczęściej do polskich pieśni uwielbienia związanych z tajemnicą śmierci i zmartwychwstania Jezusa – wyjaśnia Małgorzata. – Niektóre z tańców odnoszą się wprost do Biblii, przedstawiając np. moment wyjścia z Egiptu i wejścia do ziemi obiecanej. Z kolei w tańcu „Chwały Bożej” przechodzimy całą drogę kerygmatu – od przyjęcia miłości Pana Boga, przez grzech i pokusy, które nas od Niego odsuwają, po powtórne przygarnięcie przez Jego miłość – mówi Marek. – Oczywiście, tańców paschalnych nie wykonujemy jedynie w czasie wielkanocnym. Tym, że Jezus zmartwychwstał, cieszymy się przez cały rok – dodaje.
We wspólnych tańcach biorą udział setki osób. Co jest takiego w tym rodzaju modlitwy, że przyciąga tłumy wiernych? – Taniec daje wiele autentycznych przeżyć, łamie w nas opory, pozwala pozbyć się kompleksów. Gruby, chudy, niski, zbyt wysoki w tańcu odkryje swoje ciało na nowo i zrozumie, że jest ono piękne – tłumaczą.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.