Modlitwa, post i jałmużna, czyli...

Będę się więcej modlić, czegoś sobie odmówię, coś komuś dam. Jeśli na trzy tzw. uczynki wielkopostne spojrzeć nieco inaczej, można dostrzec perspektywę znacznie przekraczającą 40 dni przygotowania do Wielkanocy.

Reklama

Jeśli chodzi o przeszczepy, od lat toczy się dyskusja na temat godziwości pobierania narządów od osób zmarłych. Niektórzy mają pewne wątpliwości, np. w kwestii tzw. śmierci mózgowej. Jednak są przeszczepy, które nie wymagają zgonu dawcy. Takim przypadkiem jest właśnie historia rodziny z Kobylnicy. Choć, jak podaje Centrum Organizacyjno-Koordynacyjne ds. Transplantacji „Pol- transplant”, w roku 2015 na 1018 przeszczepionych nerek tylko 60 pochodziło od osób żywych.

Barbara Banasiak wcale nie dziwi się, że nie każdy jest zdolny do takiej jałmużny. – W końcu jestem jakoś okaleczona. Jednak ani przez chwilę nie miałam wątpliwości, choć lekarze pytali mnie o decyzję do ostatniej chwili – mówi. W o wiele prostszy sposób niemal każdy może stać się dawcą szpiku dla chorych na białaczkę. Zgłoszenie się do bazy dawców jest dość prostą operacją. Pobranie próbki materiału genetycznego – jeszcze prostszą. Zajmuje to chwilę i nie boli. Trzeba być jednak świadomym, że kiedyś telefon może zadzwonić i wtedy trzeba będzie poświęcić więcej czasu. Ale znów dla dawcy pobranie materiału do przeszczepu nie jest ani niebezpieczne, ani specjalnie bolesne. Za to ratuje się komuś życie i można poznać swojego genetycznego „bliźniaka”.

Taką przygodę przeżył Piotr Solski z Koszalina. – Dla mnie pytanie nie brzmiało: „Czy iść?”, tylko: „Kiedy?”. Próbki oddałem w roku 2009. To była świadoma decyzja. Miałem nadzieję, że telefon zadzwoni. Dawcą zostałem w roku 2012 – opowiada mężczyzna. Sprawę prowadziła międzynarodowa fundacja DKMS, tworząca bazę dawców na całym świecie. – Zaczęła się procedura: badania, wyjazdy, przyjmowanie specjalnego preparatu, co było może trochę nieprzyjemne. Potem już samo pobranie materiału z krwi, czyli 4 godziny na fotelu. W sumie cóż ja takiego zrobiłem? – pyta mieszkaniec Koszalina. Gdy niedawno spotkał 24-letniego Daniela, jak sam przyznaje: – Były łzy. To daje niesamowitego „powera” na całe życie.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama