Lekarstwem na zanik poczucia wspólnotowości powinny być tzw. infrastruktury – mniejsze zespoły, przez które wierni wejdą w kontakt z parafią.
Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego opublikował „Rocznik statystyczny Kościoła w Polsce” za rok 2015. Oprócz takich danych jak liczba uczęszczających w niedzielę do kościoła i przystępujących do Komunii pojawił się wskaźnik nazwany participantes, określający aktywność świeckich w diecezji. Oblicza się go jako odsetek członkostw w organizacjach parafialnych w stosunku do ogólnej liczby katolików w parafii. Mówiąc inaczej – to „katolicy zrzeszeni”.
Dla naszej diecezji wynosi on 6,6 proc. Dla porównania w przemyskiej – 19,1 proc., a w warmińskiej – 4,7 proc. To wciąż mało, zwłaszcza jak na diecezję, w której żywe powinno być dziedzictwo sługi Bożego bp. Wilhelma Pluty. Ten zmarły tragicznie przed 30 laty biskup gorzowski pisał, że w wyniku procesów socjologicznych „powstaje zjawisko masowości albo zmasowienia osób, zagrażające im izolacją, powodującą uczucie osamotnienia i zatracenie dawnego duchowego stylu”. Lekarstwem na zanik poczucia wspólnotowości powinny być tzw. infrastruktury – mniejsze zespoły, przez które wierni wejdą w kontakt z parafią.
Biskup pisał tak w roku 1973. Od tego czasu staliśmy się jeszcze bardziej anonimowi. I jeszcze bardziej potrzebujemy wspólnoty.
Leon XIV do abp Wachowskiego: będą cię poznawać nie po słowach, ale po miłości
"Gdy przepisywałam Pismo Święte, trafiałam na słowa, które odniosłam do siebie, do swojego życia".
Nikt nie jest powołany do rozkazywania, wszyscy są powołani do służenia.