Pytanie ważne, choć rzadko je sobie stawiamy. A jeśli już, łatwo wymigać się od odpowiedzi...
Wczorajsze papieskie rozważanie przed modlitwą na Anioł Pański stawia wszystkim wierzącym ważne pytanie: co masz (lub co chcesz mieć) z tego, że wierzysz? To pytanie może mieć także inne warianty: Co masz (co chcesz mieć) z tego, że żyjesz według przykazań? Co masz (co chcesz mieć) z tego, że jesteś wierny?
Pytanie ważne, choć rzadko je sobie stawiamy. A jeśli już, łatwo wymigać się od odpowiedzi katechizmową formułką. Co nam daje wiara? Życie wieczne, oczywiście. A poza tym? A tutaj, na ziemi?
Odpowiedzi mogą być bardzo różne. Mogą dotyczyć poczucia tożsamości, przynależności do wspólnoty, poczucia bezpieczeństwa, świadomości bycia kochanym... To wszystko jest normalne i dobre. Problem zaczyna się wtedy, gdy chcemy religię wykorzystać do własnych interesów. Wtedy rozpoczyna się targowanie z Bogiem: będę po Twojej stronie, jeśli Ty będziesz po mojej. Jesteś wszechmogący, to mi to załatw. W końcu chyba zasługuję?
W prawdziwej religii chodzi o przyjęcie objawienia Boga, który jest Ojcem i który troszczy się o każde ze swych stworzeń, nawet najmniejszych i nieznaczących w oczach ludzi - przypomina papież. Na tym właśnie polega misja prorocka Jezusa: na głoszeniu, że żadna ludzka kondycja nie może stanowić powodu do wykluczenia z serca Ojca, i że jedynym przywilejem w oczach Boga jest to, aby nie mieć żadnych przywilejów, nie mieć protektorów, powierzyć się w Jego ręce - dodaje.
Boga nie da się przeciągnąć na swoją stronę. On już jest po naszej stronie: po stronie każdego człowieka. Nigdy przeciw komukolwiek. Nawet przeciw naszym wrogom.
Na pytanie, czy wobec tego opłaca się wierzyć każdy musi odpowiedzieć sobie sam. Na próby przekupywania Boga szkoda czasu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W diecezjach i parafiach na całym świecie jest ogromne zainteresowanie Jubileuszem - uważa
Było to jedno z pierwszych zadań, które postawił sobie Karol Wojtyła po przybyciu do Watykanu.
MEN stoi na stanowisku, że postanowienie TK nie wywołuje skutków prawnych.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.