Można promować Światowe Dni Młodzieży, objeżdżając pół świata samochodem. A można też, robiąc drewniane kolczyki i domowe dżemy.
Spotkania wspólnototwórcze
Nie wszystkie akcje z Woli Batorskiej rozchodzą się po całej Polsce. Wręcz przeciwnie. Komitet stawia na budzenie życia parafialnego, a ŚDM wykorzystuje jako doskonały pretekst. Efekty już są – choć parafian jest niespełna 3 tys., według zebranych deklaracji zakwaterowania nocleg jest już zapewniony dla ok. 350 pielgrzymów. Lokalizacja jest świetna, bo to zaledwie kilkanaście kilometrów od Campus Misericordiae. Jak to się stało? Od prawie roku odbywają się tam „Spotkania przy ekranie”, czyli wieczory z dobrym filmem i kiermaszem. Kupić można afrykańską kawę i domowe ciasto (dochód ze sprzedaży przeznaczony na misje) albo gadżety z logo ŚDM Kraków 2016 (dochód przekazany na akcję „Bilet dla brata”, mającą pomóc młodzieży ze Wschodu przyjechać do Krakowa).
– Produkty z oficjalnego sklepu ŚDM sprzedawały się dobrze, ale szybko zauważyłyśmy, że brakuje np. produktów dla dzieci – wspomina Monika Gądek. Z myślą o kilkulatkach powstały filcowe breloczki, które po premierze zeszły na pniu. ŚDM-owy hand made to także kolczyki, bransoletki, różańce, a w planach są świąteczne bombki. Co kilka niedziel odbywają się natomiast kolejne odcinki lokalnej akcji „Obiegnijmy świat modlitwą”. Uczestniczący w Mszach św. losują wtedy ruloniki z nazwami krajów z konkretnego kontynentu. Przed wakacjami na tapecie była Europa, a niedawno – Afryka. Chodzi o to, żeby każdy miał pretekst, by pomodlić się za wybrane państwo, jego mieszkańców, tych, którzy z niego przyjadą na ŚDM. – To pierwsze zadanie ma charakter modlitewny. Drugie jest „dla chętnych” i polega na tym, żeby czegoś się o wylosowanym kraju dowiedzieć – wyjaśnia ks. Marcin Rozmus. Dodaje, że niedziela poświęcona Afryce zamieniła się w mały festyn. Była wystawa misyjna, stoisko informacyjne, kawa, ciastka. – Już samo to, że ludzie zatrzymali się po Mszy, stanęli chwilę z kubkiem kawy i pogadali sobie, jest bardzo wspólnototwórcze. O to chodzi – cieszy się kapłan.
Dla pielgrzymów i dla gospodarzy
O tym, że ŚDM są szansą dla całych parafii, a nie tylko dla młodych, jest przekonany także szef komitetu organizacyjnego ŚDM Kraków 2016 bp Damian Muskus. W liście do kapłanów, przywołując doświadczenia poprzednich ŚDM, podkreślił, jak ważnym przeżyciem dla uczestników spotkania młodzieży jest nocleg w domach gospodarzy: „Dla pielgrzymów z całego świata kontakt z rodzinami może być niezapomnianym doświadczeniem, dzięki któremu zapiszą Kraków w swoich sercach i będą chcieli do nas wracać. Co ważniejsze, dom jest miejscem, w którym mogą dotknąć żywej wiary jego mieszkańców, dzielić się z nimi swoją wiarą i w ten sposób budować więzi, które są silniejsze niż dzielące nas kilometry, kultury czy rasy”.
O to, żeby zostać dobrze zapamiętanym, starają się także parafianie z Woli Batorskiej. Choć jeszcze nie wiedzą, ani ilu dokładnie pielgrzymów przyjmą, ani jakiej będą oni narodowości, już przygotowują dla nich słodkie pamiątki. W sumie na uczestników ŚDM ma tu czekać tysiąc słoików domowych dżemów. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, słoiki będą ozdobione ręcznie haftowanymi serwetkami z motywem ŚDM. Część z nich być może powstanie podczas warsztatów hafciarskich, których projekt młodzież zgłosiła jako propozycję do budżetu obywatelskiego w Niepołomicach (to gmina, do której należy Wola Batorska).
Z kolei w Wieliczce parafialny komitet postanowił przygotować mieszkańców na przyjęcie gości z zagranicy… drukując rozmówki. – Chodziło o to, żeby ludzie nie bali się przyjąć pielgrzymów do swoich domów. Znajomość języków nie jest konieczna, bo od tego są wolontariusze, ale każdy będzie się czuł pewniej, mogąc zapytać, o której jego goście wrócą albo czy są głodni – mówi Anna Janus z komitetu ŚDM w Wieliczce. Dołączane do lokalnej prasy wkładki obejmą cztery języki (angielski, włoski, hiszpański, ukraiński) i podstawowe zwroty: powitania, pożegnania, pytania o czas i drogę etc. Kolejne odcinki to następne porcje użytecznych słówek wraz z jak najbardziej uproszczonym zapisem wymowy poszczególnych zwrotów.
Po co to wszystko? – Ludzie tego potrzebują, takie akcje do nich trafiają i powodują ożywienie wiary w parafii – nie ma wątpliwości ks. Marcin Rozmus. Ks. Piotr Burtan dodaje, że akcje i spotkania związane z ŚDM czy działalność stworzonej przy tej okazji grupy wolontariuszy (w Wieliczce przewinęło się przez nią już ok. 100 osób, a „pewniaków”, do których zawsze można zadzwonić z prośbą o pomoc, jest ok. 30–40) muszą być kontynuowane później.
– To się nie skończy w przyszłym roku. Będziemy się przygotowywali do następnych ŚDM, a potem do następnych, i tak dalej – zapowiada ks. Piotr.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.