Bezstronność, autonomia i niezależność między Państwem i Kościołem są zasadami, które gwarantują odpowiednią i korzystną relację między tymi dwoma organizmami - mówi nuncjusz apostolski w Polsce abp Celestino Migliore.
W Polsce podstawą relacji Kościoła i państwa są zapisane w Konstytucji i Konkordacie zasady: bezstronności, autonomii i niezależności obu tych podmiotów oraz współpracy na rzecz dobra wspólnego. Jest to model wypracowany po Soborze Watykańskim II. Czy można uznać go za optymalny i dlaczego?
W zasadzie jest to model optymalny, bo bezstronność, autonomia i niezależność między Państwem i Kościołem są "składnikami", które mogą zagwarantować odpowiednią i korzystną relację między dwoma organizmami, które służą wspólnemu podmiotowi, obywatelowi, społeczności świeckiej. Określenie "optymalny" należy rozumieć inkluzyjnie, a nie ekskluzywnie. Są bowiem kraje, które rządzą się tymi samymi zasadami bezstronności, autonomii i niezależności, ale ze względu na inne tradycje kulturowe i prawne, nie zawierają konkordatu jako takiego. W każdym razie, zauważa się ogólną tendencję do regulacji prawnej niektórych sfer współpracy między Państwem i Kościołem także w krajach o innych niż europejska tradycjach prawnych. Pewność wynikająca z prawa, wspólnie ustalonego, jest zawsze gwarancją dobrej i korzystnej współpracy dla dobra społeczeństwa.
Są grupy polityczne w Polsce, które domagają się rewizji Konkordatu i zmiany modelu obecności Kościoła w przestrzeni publicznej. Ugrupowania te domagają się wprowadzenia konstytucyjnej zasady „świeckości”. Jakie jest zdanie Księdza Arcybiskupa na ten temat?
Świeckość nie jest jednoznaczna. Jest świeckość pozytywna, która szanuje, jednoczy i nie wyklucza. Jest jednak też świeckość negatywna, która wyklucza religię i przeciwstawia się jej, uznając ją za źródło zła. Jednak – jak powiedział Nicolas Sarkozy, gdy był prezydentem Francji, kraju konstytucyjnie laickiego – „byłoby szaleństwem, także dla współczesnej demokracji, pozbawienie się religii”. Nawet tam, gdzie konstytucja nie wspomina o żadnej religii, nie umniejsza to misji państwa polegającej na zagwarantowaniu wolności sumienia, wolności religijnej oraz możliwości publicznego wyznawania wiary.
Polska premier w trakcie kampanii wyborczej straszyła Polaków „republiką wyznaniową”. Czy obawy te mają – zdaniem Księdza Arcybiskupa – jakiekolwiek uzasadnienie?
Obok świeckości pozytywnej i negatywnej, istnieje jeszcze świeckość wynikająca ze strachu czy braku zaufania, która – choć ma różne oblicza – to jednak zawsze przejawia tendencję do trzymania religii i jej przejawów z dala od przestrzeni publicznej. W świeckości wynikającej ze strachu przeważa podejrzenie, że religia jest synonimem chęci ingerencji i dominacji. Dlatego próbuje się ją ograniczyć do osobistych przekonań i do miejsc kultu. Miejsca publiczne mają stać się aseptyczne, wolne od jakiegokolwiek odniesienia do religii.
W czerwcu br. upłynęło 5 lat, od kiedy Ksiądz Arcybiskup został mianowany Nuncjuszem Apostolskim w Polsce. To czas umożliwiający dogłębne poznanie Kościoła w naszym kraju. Zresztą sytuacja Kościoła w danym kraju jest przedmiotem wielu analiz dokonywanych w każdej Nuncjaturze. Co z nich wynika, jeśli chodzi o Kościół w Polsce?
Bez wątpienia jest to Kościół ugruntowany w wierze i miłości chrześcijańskiej. Przygotowuje się do obchodów 1050. rocznicy Chrztu Polski. Przez te wszystkie wieki Kościół przyczynił się wielce do rozwoju religijności, kultury i etosu społecznego w społeczeństwie. Dziś możemy powiedzieć, że jest żywy i żywotny, stawiając czoła nowym wyzwaniom, jak postępująca także w Polsce sekularyzacja i nieuniknione, a czasem zbawienne akcje i reakcje. Kościół w Polsce, jak nigdy dotąd, zna nowe prądy i tendencje, które zawsze wymagają szukania nowych sposobów na pozostawanie solą ziemi i światłem świata, a bardziej jeszcze płomieniem, który ogrzewa serca i przyciąga ludzi do orędzia zbawienia. Diecezje, parafie, stowarzyszenia katolickie i wspólnoty zakonne angażują się w realizację mniejszych i większych projektów solidarnościowych, tak w zakresie pomocy materialnej, jak i na polu duchowym, edukacyjnym i formacyjnym. Także pojedyncze osoby łączą się w realizacji wezwań do solidarności i modlitwy proponowanych przez Słowo Boże podczas niedzielnej Eucharystii i nie szczędzą sił i poświęcenia, aby przyjść z pomocą osobom mniej zamożnym i budować życie rodzinne na konstruktywnych wartościach.
Myślę, że nie będzie czymś niewłaściwym, a raczej koniecznym, lepsze udokumentowanie olbrzymiej działalności humanitarnej, społecznej, charytatywnej i wychowawczej prowadzonej przez Kościół w Polsce. Duma jest jednym z grzechów głównych, gdy jest synonimem arogancji i samozadowolenia. Staje się natomiast niezbędnym elementem religijnej tożsamości, kiedy czujemy się zaszczyceni i dumni z faktu przynależności do wspólnoty, która żyje w radości i jako pierwsza daje świadectwo chrześcijańskiej miłości. Mimo niżu demograficznego, Kościół w Polsce jest młody. W każdą niedzielę palmową obchodzony jest ogólnopolski dzień młodzieży. W każdej diecezji zbiera się od dwóch do pięciu tysięcy młodzieży na spotkaniach formacyjnych i wspólnym świętowaniu wiary chrześcijańskiej. Co roku też tysiące maturzystów przybywa na Jasną Górę na rekolekcje, które ukierunkowują ich życie. Pragnienie stania się świadkami i ewangelizatorami, oddanymi ludowi Bożemu przez 24 godziny na dobę, musi być priorytetem każdego seminarium i każdego nowicjatu. „Fantazja miłości”, zalecana przez papieża Franciszka polskim biskupom, rozwija się i umacnia przez lata formacji: tylko w ten sposób będzie mogła później rozkwitnąć w służbie dla innych.
Ksiądz Arcybiskup jest reprezentantem Ojca Świętego w naszym kraju. Co na Księdzu Arcybiskupie sprawia największe wrażenie, jeśli chodzi o nauczanie i postawę Franciszka?
Niestrudzony apel papieża Franciszka do bycia dojrzałym chrześcijaństwem, wolnym, rzeczowym i radosnym, dalekim od modelu chrześcijaństwa, które zajmuje się samym sobą, zawsze w defensywie, zawsze w stanie oblężenia. Wyrażę to słowami, jakich użył jeden z najważniejszych dzienników amerykańskich dla skomentowania niedawnej wizyty papieża w Stanach Zjednoczonych Ameryki. „Ten papież – pisał autor – cieszy się autorytetem, bo jest pokorny. Jego przesłanie jest wyjątkowe w tym skomplikowanym świecie, bo jest proste. Papież Franciszek potrafi omijać pułapki władzy, daleki jest od pompy i fanfar. Tym, co u niego widać, jest sam autorytet moralny. Jego postępowanie jest spójne z tym, co mówi. Dobrze pokazuje paradoks władzy, rozumianej w świetle przesłania chrześcijańskiego” (The Washington Post, komentarz redakcyjny, 25.09.2015).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.