– Czy rzeczywiście trzeba kupować wątpliwej jakości amerykańskie pomysły, które są tylko nośne marketingowo? – pyta egzorcysta ks. Janusz Czenczek w rozmowie o Halloween, tradycji naszych przodków i upominaniu się dusz zmarłych o modlitwę.
Przełom października i listopada to ścieranie się symboliki życia i śmierci. W polskiej mentalności wciąż pokutuje propaganda z czasów słusznie minionych, przez którą dzień 1 listopada jest nazywany Świętem Zmarłych. Ale przecież to święto żywych!
Mówimy tu o przewartościowaniu pojęć. Wynika to z wielu rzeczy, ale Kościół jednoznacznie pokazuje, że Wszystkich Świętych jest uroczystością, kiedy łączymy się ze wszystkimi wyznawcami Chrystusa, którzy żyją już w chwale nieba. Natomiast następujący po niej Dzień Zmarłych, który nie jest nawet świętem, daje okazję do zadumy i przypomina, że nie ma dusz opuszczonych. Owszem, są dusze w czyśćcu cierpiące, ale Kościół codziennie modli się za wszystkich zmarłych.
Czasami można usłyszeć o sytuacjach, kiedy dusze czekające na zbawienie w różny sposób dają o sobie znać, gdy o nich zapomniano.
Znam wiele takich historii, chodzi właśnie o modlitwę za zmarłych. Tezy są różne, choć ja skłaniam się ku takiemu tłumaczeniu, że po śmierci dusze zostają już w tej rzeczywistości, w której się znalazły – w niebie, piekle lub czyśćcu – i raczej nie wędrują sobie po świecie. Natomiast do mnie przemawia sytuacja, w której anioł zmarłego ukazuje się, by prosić o modlitwę za tych, którzy są w czyśćcu. Co ważne, tego rodzaju przypadki nigdy nie mają negatywnego oddźwięku. Osoby, które to spotkało, zawsze podkreślają, że nie bały się. A podjęta modlitwa skutkuje. Spotkałem się nawet z przypadkami, kiedy po czasie ta dusza postanowiła podziękować. Pan Bóg szuka sposobu, aby pobudzić nas do pamięci o zmarłych nie tylko przez budowanie im pomników, ale przede wszystkim w modlitwie.
Jednak zdarza się, że niezorientowane osoby mogą pomylić taką sytuację z nawiedzeniem.
Dlatego proszą mnie o pomoc, a najtrudniejszym elementem posługi egzorcysty jest prawidłowe rozeznanie, czy w danym momencie mamy do czynienia z działaniem złego ducha, czy może z próbą rozpalenia wiary lub niekiedy po prostu z chorobą. Ktoś mnie kiedyś zapytał, czy moja posługa jest ciekawa. Ale co może być ciekawego w ludzkim cierpieniu? Jeżeli już miałbym na takie pytanie odpowiedzieć, to jest ciekawa o tyle, że żaden przypadek nie jest taki sam. Nie ma dwóch takich samych sytuacji i chociaż mogą mieć wiele wspólnego, to zawsze różnią się w detalach.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).