O ostatniej prostej i Mesjaszu, który puka do drzwi, z Karolem Sobczykiem rozmawia Marcin Jakimowicz .
Marcin Jakimowicz: Jak się do Ciebie zwracać? Jak zawsze: Karolu? A może: Panie Dziedzicu?
Karol Sobczyk: Wiem, do czego zmierzasz. (śmiech) Czuję się synem Boga. Jego dzieckiem, dziedzicem.
Co odziedziczyłeś?
To, co wszyscy wierzący w Jezusa: obietnice, które złożył. Czytam słowo Boże i chcę żyć z perspektywy tego, co jest mi obiecane, i tego, w czym mogę się już poruszać przez wiarę, a nie jedynie według tego, co widzą moje oczy.
A co Bóg obiecał Janowi Kowalskiemu?
Całe niebo, królestwo niebieskie. To, że ma Ojca, że nie jest sierotą. Jestem dziedzicem, czyli już teraz wiem, że przyjdzie dzień, gdy odbiorę w pełni wszystko, co zostało mi zapisane. Ale już dziś żyję ze świadomością tego, co mam. Odziedziczyłem spadek. I nawet jeśli nie mam jeszcze fizycznie tego „miliona”, pozwalam sobie na zaciąganie długów, ponieważ wiem, że Ktoś je za mnie spłacił.
Nie zachowujesz się jak „frankowicze”, którzy za wszelką cenę chcą zminimalizować raty?
Nie. W królestwie nie ma rat. Wszelki dług został już spłacony krwią Syna Bożego. Odkąd usłyszałem przed laty, że Jezus umarł, abym mógł żyć radością zbawienia, dzień po dniu odkrywam Jego nowe obietnice. I widzę, że nie muszę wieść życia „z ziemi do nieba”, ale każdego dnia uczyć się sprowadzać to niebo na ziemię.
Czy odczuwamy już bóle porodowe przed powrotem Mesjasza?
Myślę, że naprawdę żyjemy w niezwykłym czasie. Nie było jeszcze takiego momentu w historii, w którym tak wyraźnie widzielibyśmy, jak spełniają się zapowiedziane przez Biblię proroctwa. Nie mówię o wybuchach wulkanów, trzęsieniach ziemi, tsunami, niezwykle ciekawych zjawiskach tetrady krwawego Księżyca, bo takie zjawiska wydarzały się przecież w historii. Mówię o znakach, które obserwuje dopiero nasze pokolenie. Na przykład o biblijnych obietnicach dotyczących Izraela. Bóg obiecał, że Żydzi powrócą do swej ziemi. Od 1948 roku Izrael ma własne państwo. Obiecał, że Jerozolima na nowo połączy się z Izraelem. To proroctwo również się spełniło, w 1967 roku. Dziś obserwujemy inne dynamiczne zjawisko: Żydów mesjanistycznych, czyli tych, którzy odkrywają w Jezusie obiecanego Mesjasza…
Szacuje się, że w ciągu kilkunastu lat nawet 1,5 mln Żydów uwierzyło w rabbiego Jeszuę…
Poznałem kilku z nich. Opowiadają o tym, że wielu Żydów przyjmuje Jezusa nie tylko dlatego, że ktoś ogłosił im Ewangelię, ale dlatego, że Syn Boży sam im się objawia. Słyszałem wiele osobistych historii, które bardzo mnie poruszały. My, chrześcijanie, nie zdajemy sobie sprawy z tego, czym dla Żyda jest przyjęcie Jezusa. To prawdziwe trzęsienie ziemi, coś o wiele większego, niż możemy przypuszczać. Jeśli w rodzinie syn przyjmuje Jezusa, zostaje wyklęty przez własnego ojca. To częste przypadki. A mimo tej presji powstają coraz to nowe kongregacje mesjanistyczne…
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Życzenia bożonarodzeniowe przewodniczącego polskiego episkopatu.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.