Podkreślane są bardzo dobre relacje dyplomatyczne między Watykanem i Kubą, które nie zostały nigdy zerwane w ciągu ostatnich 80 lat.
Kubańska prasa, w całości kontrolowana przez komunistów, bardzo wiele uwagi poświęca papieskiej wizycie na tej karaibskiej wyspie. Podkreśla się bardzo dobre relacje dyplomatyczne między Watykanem i Kubą, które nie zostały nigdy zerwane w ciągu ostatnich 80 lat.
„Trabajadores”, oficjalny organ związków zawodowych, w artykule „Witamy Papieża Franciszka” pisze, że „będziemy słuchać jego słowa z uwagą i szacunkiem”. Czasopismo młodzieży komunistycznej stwierdza, że Kuba znajduje się obecnie „nie tyle w epoce zmian, lecz w zmianie epok”. Media informują, że niektóre grupy pracowników będą mogły uczestniczyć w spotkaniach w Papieżem w godzinach pracy i nie będzie im to potrącone z pensji. Na rozpoczęcie wywiadu w państwowej telewizji dziennikarz przyklęknął przed abp Hawany kard. Ortegą i ucałował go w pierścień. Już wcześniej Raúl Castro powiedział, że Papież tak mu się podoba, że zastanawia się nad powrotem do Kościoła. Wszyscy obserwatorzy podkreślają, że taki zwrot w stosunku komunistów do Kościoła jest owocem wizyty na Kubie Jana Pawła II w 1998 roku. Jednocześnie zauważają, że reżim Castro spustoszył kraj nie tylko pod względem ekonomicznym, ale również duchowym. Przykładem tego jest rozpad rodziny i ogromna ilość aborcji. Tylko 60 proc. Kubańczyków jest ochrzczonych, a jedynie 5 proc. z nich uczęszcza regularnie do Kościoła. Mimo zapewnień o pragnieniu dobrego przyjęcia Papieża, kubańskie władze nie powstrzymały się jednak od aresztowania w przededniu wizyty dziesiątków opozycjonistów.
Piotr Sikora o odzyskaniu tożsamości, którą Kościół przez wieki stracił.