Przepraszam, że żyję. To się nie powtórzy

Kiedy papież prosi o wybaczenie dawnych grzechów, to nie znaczy, że chce się komuś przypodobać.

Reklama

Przepraszam, że żyję. To się nie powtórzy. Przypomniała mi się ta życiowa mądrość spisana na ścianie szkolnej toalety, kiedy czytałem komentarze pod informacją dotyczącą odpowiedzi, jaką waldensi dali papieżowi na jego przeprosiny za katolickie prześladowania.

Ciekawe, że gest Franciszka, pierwszego od wieków papieża, który przekroczył próg świątyni waldensów, spotyka się z krytyką w stylu "dość przeprosin, nikt nie chce rozmawiać ze światem z pozycji kolan, tak młodych do wiary nie zachęcimy".

Pytanie tylko, do jakiej wiary chcemy zachęcać? Akurat tę kwestię poruszają też grekokatolicy obradujący na Ukrainie. Abp Szewczuk zastanawiał się wczoraj, co zrobić, by wiara była modna, nowoczesna i ciekawa. Może odpowiedź jest banalnie prosta: wbrew temu, jak przedstawia ją zsekularyzowany mainstream, pokazywać, jaka jest naprawdę. Wytrwale i wbrew wszystkiemu.

Dziś uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej. Mam wrażenie, że wielu katolikom marzy się, by Maryja stała się na powrót dla Polski hetmanką, jaką była za czasów szwedzkiego potopu czy wiedeńskiej odsieczy. Fajnie by było, prawda, jakby tak chociaż raz jeszcze porządnie rękę w pięść złożyć i przywalić komu trzeba. A potem zwycięstwo jakże chwalebne złożyć na ołtarzu.

Takie wpisy trochę pokazują fundamentalne niezrozumienie nie tylko historii i zmian, jakie dzieją się w świecie, ale też tego, co jest zadaniem chrześcijan tu na ziemi.

"Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi" - mówił Jezus podczas jednej z ważniejszych mów - Kazania na Górze (Mt 5, 9). Jeśli papież prosi o wybaczenie za kiedyś przez katolików uczynione krzywdy, to nie znaczy, że chce się komuś przypochlebić. Franciszek nie robi nic innego jak tylko realizuje zadanie postawione nam przez Pana. Chrześcijanin ma być tym, który wprowadza tu na ziemi Boży porządek, Boże królestwo. Jest w stanie w pewien sposób poświęcić siebie i swoje racje w imię racji znacznie wyższych. Przecina spiralę przemocy i w imię miłości człowieka do człowieka zło zwycięża dobrem. Minęły na szczęście czasy, kiedy prawdy dowodziło się ogniem i mieczem. Oby nie powróciły, choć różnie może być.

Szczerze mówiąc dziwi mnie odpowiedź waldensów dana papieżowi. Chrześcijanie w świecie - niezależnie od wyznania - powinni być przykładem tego, że pomimo błędów popełnianych w przeszłości można budować zgodę opartą na wierze w Chrystusa. Tak wiele jest dzisiaj zagrożeń, którym muszą przeciwstawiać się dzisiaj chrześcijanie. Żal, że do tej listy dopisuje się jeszcze niezgoda pomiędzy uczniami Jezusa.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama