Jedni wolą leżeć plackiem na plaży, inni spędzić czas przed komputerem lub TV. Na wakacje z Bogiem wyjeżdżają zaś ci, którzy chcą zrobić duchowy lifting. Wakacyjne oazy nadal na topie, w tym roku wyjedzie na nie blisko 600 młodych.
Hasło obecnego roku pracy formacyjnej oraz wakacyjnych rekolekcji ruchu oazowego brzmi: „W mocy Ducha Świętego”. – Dla wielu osób wakacyjne rekolekcje są zwieńczeniem i podsumowaniem całorocznych spotkań, ale są i takie osoby, które podczas wakacji dopiero zaczynają przygodę z Ruchem Światło–Życie. Rekolekcje są prowadzone w różnych grupach wiekowych, zaczynając od tzw. Dzieci Bożych, przez Oazę Nowej Drogi, Oazę Nowego Życia po Oazę Rodzin. Podczas oazy jedni wychowują drugich i stają się dla siebie nawzajem świadkami otwierania się na Ducha Świętego, dzięki któremu możemy ożywiać naszą wiarę – podkreśla ks. Marek Kuliński, moderator diecezjalny.
W Kościele jak w domu
Rekolekcje oazowe wychowały już kilka pokoleń. – Gdy kilka lat temu po raz pierwszy jechałam na oazę, myślałam, czy dam radę przetrwać w tym „zakonie”. Dziś, gdy kończy się turnus, już tęsknię za następnym – opowiada Justyna, jedna z animatorek. – Ja po raz pierwszy jestem na takich wakacjach. Totalnie mnie zaskoczyły, i to pozytywnie. Nie wieje nudą, sami radośni ludzie, nikt na nic nie narzeka i wszyscy dobrze się bawią, nawet gdy się modlą. Tutaj zauważyłem jedno – dla każdego jestem ważny i bliski jak brat – opowiada Tomasz, gimnazjalista. – Jest to najradośniejsza forma wypoczynku połączona z formacją. Tutaj nauczono mnie budować relację z Bogiem i doceniać radość bycia we wspólnocie. Dziś sama, jako animatorka, metodą „starszej siostry” przekazuję młodszym, jak piękne jest życie blisko Pana Boga – dodaje z entuzjazmem Justyna. Wystarczy pobyć choć chwilę na oazie, by zobaczyć dziecięcy i młodzieńczy entuzjazm oraz rodzinną atmosferę. W rytm oazowego dnia wpisane są wspólna i indywidualna modlitwa, praca w grupach oraz wypady turystyczne. – Dziś byliśmy niemal cały dzień w górach. Ktoś mówi, że pogubiliśmy drogi. Nic bardziej mylnego – tak miało być, żebyśmy poznali, jak bardzo sobie wzajemnie jesteśmy pomocni – opowiada ks. Marek Bednarz, prowadzący grupę w Czarnej w Bieszczadach.
– Niezapomniana była „wyprawa otwartych oczu” – opowiada Marta, jedna z uczestniczek. – To właśnie na niej nauczyłam się dostrzegać i obserwować dzieła Boże w przyrodzie. Sama jestem pod wrażeniem, jak obok wielu fascynujących rzeczy często przechodzimy obojętnie – dodaje. – Myślę, że tym, co zapamiętują uczestnicy oazy, jest poczucie bycia razem. Program rekolekcji skierowany jest na pogłębienie wiary w sposób radosny, żywy. Tworzymy jedną rodzinę, gdzie jeden jest odpowiedzialny za drugiego. Myślę, że podczas oazy można doświadczyć właśnie tego, że Kościół jest naszą rodziną, naszym domem – podkreśla ks. Marek Bednarz.
Jedni dla drugich
Jedna z oazowych grup wypoczywa w samym sercu Bieszczad, w Skorodnem. Oaza Nowego Życia II stopnia to młodzi ludzie z klas gimnazjalnych i licealnych. Rozważając historię wyjścia Izraelitów z Egiptu, poszukują własnej drogi życia. – Ktoś może pytać, czemu wybieramy wyjazd oazowy, myśląc, że to takie nudne i jednostajne. Wcale nie! Inne wyjazdy może i mają moc atrakcji, ale są tylko odpoczynkiem fizycznym, relaksem, a ja chciałam nabrać sił duchowych, umocnić się, bo ten rok nie był dla mnie łatwy, i właśnie to dostaję tutaj. Tu odpoczywam duchowo – podkreśla Edyta. – Oazę trzeba przeżyć osobiście, aby się do niej przekonać. Choć czasem trzeba kogoś namówić na pierwszy wyjazd. Tak było w moim przypadku, a teraz wiem, że ten wspólny czas jest dla mnie skarbem. To tu poznałem, jak wiele Bóg uczynił w moim życiu, jak bardzo Go potrzebuję, aby iść dalej, aby powstawać ze swoich słabości i trwać w przyjaźni z Nim – opowiada Konrad.
Na każdej oazie kadrę wychowawczą stanowią animatorzy. Każdy z nich ma swoją grupę, którą się opiekuje i którą prowadzi. To oni wprowadzają młodszych w tajemnice Pisma Świętego, liturgii, a także czuwają nad codziennymi dyżurami w kuchni i ogólnym porządkiem w każdym ośrodku. – Jestem po raz pierwszy animatorką oazy II stopnia. Naszym zadaniem jest towarzyszenie uczestnikom tych rekolekcji. Oni już nie potrzebują, tak jak młodsi, wychowawców, ale towarzyszy życia. Ważne jest nasze świadectwo. Oni nie potrzebują słów, ale jasnych i klarownych przykładów, jakim trzeba być, jak kształtować siebie, jak rozwijać relacje z Bogiem. My mamy im podać pomocną dłoń w tej wędrówce – wyjaśnia animatorka Kinga.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Na czym polega model francuskiej laïcité i jakie są jego paradoksy?
Jej ponowne otwarcie i rekonsekracja nastąpi w najbliższy weekend.