Jedni wolą leżeć plackiem na plaży, inni spędzić czas przed komputerem lub TV. Na wakacje z Bogiem wyjeżdżają zaś ci, którzy chcą zrobić duchowy lifting. Wakacyjne oazy nadal na topie, w tym roku wyjedzie na nie blisko 600 młodych.
Jak u mamy, czyli szkoła życia
Każdy ma określone zadania, funkcje i jest za coś odpowiedzialny. Choć jeszcze dość wcześnie i większość śpi, w kuchni już ruch. Trzeba przygotować śniadanie, a potem obiad. To zadanie grupy gospodarczej. Trzeba pokroić chleb, wędlinę ułożyć na talerze, zagotować parówki, no i wystawić najbardziej popularną nutellę, bez której nie byłoby śniadania. Gospodarczy muszą wyrobić się przed modlitwami. W kaplicy poranny śpiew, tak na przebudzenie tych, co jeszcze drzemią. Potem jutrznia i chwila na osobistą modlitwę.
– Codzienny rytm oazy pomaga potem złapać dyscyplinę w ciągu roku i tak zaplanować dzień, aby na wszystko starczyło czasu – opowiada Edyta, oazowa animatorka. Przy stole gwar. Kolejne kromki znikają z koszyka. Nutella znów jest hitem i smakuje jak nigdzie indziej. Po śniadaniu animatorzy wyznaczają kolejne zadania i losuje się „głośnego przyjaciela”. – Codziennie losujemy osobę, która staje się „głośnym przyjacielem”, czyli osobą, z którą spędzamy danego dnia dużo czasu. Razem siedzimy na posiłkach, idziemy na spacer. Poznajemy siebie nawzajem. To pomaga potem w nawiązywaniu przyjaźni i znajomości i nie pozwala nam być samotną wyspą – z uśmiechem tłumaczy Adam, po raz pierwszy na oazie.
Słychać strojenie gitar, ktoś do dużej sali wnosi bębenki – to znak, że czas na wspólny śpiew i szkołę liturgii. To wszystko ma przygotować do Mszy św., która zawsze jest w centrum każdego dnia. – Nie wszystko na oazie przychodzi łatwo. Ja mam problemy z modlitwą Pismem Świętym, czyli „namiotem spotkania”, ale za to bardzo lubię wspólny śpiew. Kolega wręcz przeciwnie, ale jego kiepski głos ginie w tłumie – opowiada z uśmiechem Kuba. Tak naprawdę śpiew to czas wspólnej zabawy, bo prawie wszyscy w rytm muzyki klaszczą, a nawet podskakują. Większość oazowych piosenek połączona jest z gestami, które pomagają wyrazić radość ze wspólnego wychwalania Boga. Tymczasem w kuchni pełną parą idą przygotowania do obiadu. – Nikt nie unika swoich obowiązków. Muszę przyznać, że w kuchni często chłopcy lepiej się spisują niż dziewczęta. Tutaj uczą się wszystkiego. To takie przygotowanie do domowych zadań – opowiada pani Krystyna, jedna z oazowych kucharek.
Boży czas
W samo południe zabrzmiały dzwonki. Mszę rozpoczyna śpiew „Bóg się rodzi”. Na oazie każdy dzień, to pewna tajemnica… ale ta różańcowa. Dziś oazowe Boże Narodzenie, są żłóbek i pastuszkowie. Za kilka dni trzeba będzie wstać na poranną Rezurekcję, gdy rozważana będzie tajemnica zmartwychwstania. – Całe piętnaście dni prowadzi nas przez tajemnice życia Jezusa, w których mamy odczytać nasze życie, nasze troski, problemy i radości – podkreśla Ania, jedna z animatorek. W cieniu bieszczadzkiej lipy odbywa się spotkanie formacyjne. Pismo Święte odkrywa tutaj swoje tajemnice. Każdy ma szansę powiedzieć, co dla niego ważne, a co nie do końca rozumie. Pomocna ręka i doświadczenie animatora pomogą rozwiać młodzieńcze wątpliwości. To przygotowanie adoracji i „namiotu spotkania”, gdzie każdy ma szansę poszeptać do Jezusa o tym wszystkim, co ma w sercu.
– Myślę, że naszym zadaniem jest przekazać to, co sami otrzymaliśmy podczas naszej formacji. Każdy z nas ma do prowadzenia grupę, za którą jesteśmy odpowiedzialni, jesteśmy z nimi, prowadzimy spotkania, przerabiamy wspólnie konkretne zagadnienia, pomagamy im odkrywać piękno Boga i wartość, którą kryje każdy człowiek. Oaza daje nam poznać i odczuć bliskość Boga, i to staramy się przekazać naszym młodszym oazowiczom – opowiada Julia, która pierwszy raz jako animatorka posługuje na oazie.
Siłę oazowej młodości można poznać podczas pogodnych wieczorów. To istna skarbnica skeczów, wspólnych zabaw i tańców. – Heja, smutasy! Teraz wspólnie tańczymy i śpiewamy, by pobudzić bieszczadzkie niedźwiedzie – zachęca jeden z prowadzących wspólną zabawę animatorów. Oazowy dzień gaśnie wraz z zachodzącym słońcem. Indywidualna modlitwa przed Najświętszym Sakramentem wycisza młodzieńcze serducha. „Zasypia świat piosenką kołysany” – śpiewają na dobranoc Maryi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Na czym polega model francuskiej laïcité i jakie są jego paradoksy?
Jej ponowne otwarcie i rekonsekracja nastąpi w najbliższy weekend.
Następne spotkanie Rady Kardynałów zaplanowano na kwiecień 2025 roku.
„Jedynym grzechem przekazywanym z pokolenia na pokolenie jest grzech pierworodny”.