Pojednanie na parterze

Dortmundzko-wrocławska przyjaźń. Na słynny list biskupów polskich do niemieckich „odpisano” setkami innych listów, paczek, wizyt. Odpowiedź trwa do dziś. Pisana także z poleceniem „prześlij dalej” – na Wschód.

Reklama

Z trzecim partnerem

– Organizowane przez nas seminaria, poświęcone różnym tematom, to po prostu spotkania z ludźmi, którzy chcą ze sobą porozmawiać na dany temat – mówi M. Kordylewska. – Pamiętam, jak na jednym z nich, poświęconym ubóstwu, Niemcy mówili o problemach, w jakie się wpada, zaciągając np. kredyty, korzystając z kart kredytowych. Wtedy jeszcze nie bardzo rozumieliśmy, o co chodzi. Dziś ich problemy przyszły już do nas. Korzyści z takich spotkań są dwustronne. – Oni od nas mogą wiele zaczerpnąć w wymiarze duchowym. Kościół niemiecki zmaga się z problemem braku księży, odpływem ludzi z kościołów. Pewien niemiecki ksiądz przyjeżdża do nas z grupami młodzieży przygotowującej się do bierzmowania. Chce im pokazać pełne świątynie, gdzie w niedziele jest np. siedem Mszy św., a nie, jak u nich, jedna na cztery parafie.

Szczególnym momentem dla fundacji było wejście Polski do Unii Europejskiej. – Nasze kontakty zmieniły swój charakter. Niemcy patrzą na nas już jako na kraj, któremu nie trzeba pomagać. Teraz to raczej my jesteśmy stroną, która inicjuje pomysły, na nas także spoczął większy ciężar, jeśli chodzi o pozyskiwanie funduszy – tłumaczą członkowie fundacji. – Korzystamy w tej kwestii często ze wsparcia organizacji o nazwie Polsko-Niemiecka Współpraca Młodzieży We Wrocławiu z licznych dawniej projektów charytatywnych, ostał się doroczny bal dla dzieci z mniej zamożnych rodzin. Podczas zabawy otrzymują w darze prezenty, a ich opiekunowie – talony na buty. Dzisiejsze działania członków fundacji bardzo się różnią od tych na wpół legalnych spotkań sprzed kilkudziesięciu lat. Ich zaangażowanie na rzecz lokalnego środowiska bywa doceniane na forum publicznym. – Wspomniani państwo Hecktowie otrzymali Nagrodę Miasta Wrocławia, bodajże jako pierwsi obcokrajowcy – mówi M. Kordylewska. Fundacja, jako zasłużona dla polsko-niemieckiego pojednania, została zresztą wyróżniona wieloma nagrodami.

– Od dłuższego już czasu działamy nie tylko pośród Niemców i Polaków, ale i na Wschodzie. Zaczęło się od parafii pw. św. Anny, gdzie pracują misjonarze św. Wincentego à Paulo. Powstał pomysł, by w ramach młodzieżowych spotkań międzyparafialnych zaprosić także kilku młodych z prowadzonej przez nich parafii w Storożyńcu na Ukrainie. Pierwsze takie trójstronne – polsko-niemiecko-ukraińskie – spotkanie było bardzo udane. Kontakty się rozwijają. Już od 10 lat przyjeżdżają do Wrocławia ze Lwowa praktykanci. Planujemy zorganizowanie dla Ukraińców specjalnego seminarium. W planach jest również przeprowadzenie dla nich warsztatów społeczeństwa obywatelskiego. – Istnieje potrzeba wsparcia tych ludzi. Poza tym mamy do spłacenia pewien dług. Ktoś pomógł nam, my chcemy pomóc komuś – dodaje Monika.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama