Litanią do św. Włodzimierza, św. Olgi oraz Wszystkich Świętych narodu ukraińskiego rozpoczęły się uroczystości poświęcenia pierwszego w Polsce pomnika świętego, który włączył Ruś Kijowską do rodziny chrześcijańskich narodów Europy.
Uroczystościom poświęcenia pomnika przewodniczył bp Włodzimierz Juszczak, biskup diecezji wrocławsko-gdańskiej kościoła greckokatolickiego. W ceremoniach wzięło udział piętnastu kapłanów unickich. Uczestniczyli w nich także księża rzymskokatoliccy.
W homilii wygłoszonej podczas liturgii pontyfikalnej bp Włodzimierz Juszczak nawiązał do osoby św. Włodzimierza i wielkiej przemiany, jaka dokonała się w jego życiu po przyjęciu chrztu. Podkreślał, że św. Włodzimierz wprowadzał zasady chrześcijańskie nie tylko w rządzonym przez niego państwie, ale także osobiście we wszystkim postępował według woli Bożej.
Hierarcha przypomniał, że Kościół Greckokatolicki nie powstał w momencie Unii Brzeskiej, ale wywodzi się właśnie od św. Włodzimierza. Święty przyjmował bowiem chrześcijaństwo obrządku wschodniego wówczas, gdy Kościół wschodni był jeszcze w łączności z Rzymem.
Dodał także, że wierność tradycji chrześcijaństwa jest dla unitów także wezwaniem na przyszłość. Ma ona być odpowiedzią na laicyzację, która obecnie postępuje w Europie. - Kościół greckokatolicki i Ukraińcy mają świadczyć o Chrystusie i chrześcijańskich wartościach w Europie. To wypływające ze chrztu zobowiązanie, jest aktualne nie tylko dla żyjących obecnie, ale także dla przyszłych pokoleń - mówił hierarcha.
Odsłonięciu pomnika towarzyszyło poświęcenie ikony św. Włodzimierza. - Okolicznościowa ikona św. Włodzimierza przechowywana będzie w odpowiednim miejscu w świątyni św. Bartłomieja. Według tradycji używać się jej będzie wówczas, gdy pod pomnikiem odprawiane będą nabożeństwa - wyjaśnia ks. mitrat Józef Ulicki, proboszcz greckokatolickiej parafii św. Bartłomieja i Opieki Najświętszej Maryi Panny w Gdańsku.
- Ten pomnik będzie wskazywał jednoznacznie, że tu, w tym miejscu Gdańska istnieje i spotyka się na modlitwie wspólnota unicka, ukraińska - mówi ks. Józef Ulicki. - Kościół św. Bartłomieja, choć jego wnętrze przystosowano do wymogów liturgii obrządku wschodniego, z zewnątrz wygląda jak świątynia rzymskokatolicka. Ten pomnik będzie znakiem rozpoznawczym i symbolem, który będzie wskazywał na unicką i narodową tożsamość - podkreśla duchowny.
Wyjaśnia także symbolikę poświęconego pomnika. - Św. Włodzimierz ma w lewej ręce krzyż, w prawej cerkiew, świątynię poświęconą Bogurodzicy, którą pobudował. Krzyż wskazuje na odniesienie człowieka do Boga, ukazuje wertykalny wymiar relacji z Bogiem, oparty na odkupieniu. Ale Cerkiew, Kościół, to nie tylko świątynia. To także Lud Boży. To pokazuje potrzebę pojednania między ludźmi i między narodami. Taki jest zamysł i idea pomnika. Pojednanie ludzi z Bogiem i ludzi między sobą - stwierdza.
- Jest to dla mnie, jako dla artysty, wielkie wydarzenie - mówi autor pomnika, rzeźbiarz Gienadij Jerszow. - To drugi pomnik św. Włodzimierza w Europie Zachodniej. Pierwszy powstał w Londynie, w rocznicę narodzin świętego. W rocznicę jego śmierci stawiamy mu pomnik w Gdańsku. Św. Włodzimierz to wyjątkowo ważna postać dla Ukraińców. To powszechnie uznany święty. Poprzez chrzest włączył Ruś Kijowską do Europy - podkreśla artysta.
- Należę do społeczności ukraińskiej mieszkającej w Gdańsku. Dla nas pamięć o św. Włodzimierzu Wielkim jest bardzo cenna i bardzo ważna - stwierdza Zofia Grygorcewicz-Batejko, emerytowana nauczycielka. - Dzisiejsze święto jest dla nas wielkim wzruszeniem. Św. Włodzimierz ochrzcił nasz kraj. To są początki Ukrainy. Dzisiejszy dzień jest niezwykły. W Gdańsku, który jest miastem wolnym, miastem symbolicznym, takie wydarzenie jest naprawdę piękne - dodaje.
- Była przepiękna Msza. Później na placu przed kościołem śpiewał nasz chór cerkiewny. Na uroczystość przybyło wielu wiernych. Byli też Polacy, nasi bracia, którzy mieszkają w Gdańsku i którzy nas wspierają - opowiada pani Zofia. - Zmienia się klimat jeśli chodzi o relacje polsko-ukraińskie. Dobrze, że ludzie chcą być blisko siebie - stwierdza.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Leon XIV do abp Wachowskiego: będą cię poznawać nie po słowach, ale po miłości
"Gdy przepisywałam Pismo Święte, trafiałam na słowa, które odniosłam do siebie, do swojego życia".
Nikt nie jest powołany do rozkazywania, wszyscy są powołani do służenia.